Słynny orłosęp, który przysiadł na jednym z poznańskich parapetów i stał się gwiazdą internetu, nie żyje. Informację przekazał Ogród Zoologiczny w Poznaniu. Ciało samca znaleziono w Lozere we Francji.
Nie żyje orłosęp brodaty, który w ubiegłym roku pojawił się w Poznaniu. Przykre wieści przekazał 5 maja Ogród Zoologiczny w Poznaniu, który powołał się na komunikat francuskiego Parku Narodowego Sewennów.
"Tragiczny koniec orłosępa o niezwykłej historii. Majestatyczny orłosęp, który przemierzał Europę, wzbudzał zachwyt swoją wolnością i niezłomnym duchem. W Polsce - osłabiony - został zauważony przez mieszkańców Poznania i otoczony tymczasową opieką przez Zoo Poznań. Jego historia poruszyła wielu. Dziś żegnamy go ze smutkiem. Choć przyczyna śmierci pozostaje nieznana, brak śladów zatrucia czy celowego działania człowieka przynosi pewną ulgę" - napisano w mediach społecznościowych poznańskiego zoo.
W komunikacie opublikowanym przez park 29 kwietnia można przeczytać, że ciało samca znaleziono 20 stycznia w Lozere. Ptaka zlokalizowano dzięki nadajnikowi GPS. Mimo badań RTG oraz analizy toksykologicznej, histologicznej i wirusologicznej nie udało się ustalić dokładnej przyczyny śmierci.
Przysiadł na parapecie i stał się gwiazdą
Orłosęp, który przyleciał do Poznania, wykluł się trzy lata temu w ośrodku hodowlanym w Asters we Francji. Tam też został wypuszczony na wolność.
Nie wiadomo, kiedy orłosęp brodaty dokładnie pojawił się w Polsce, ale "ujawnił się" w maju ubiegłego roku. To wtedy, jak gdyby nigdy nic, przysiadł sobie na jednym z parapetów na poznańskich Winogradach. Wideo, na którym widać orłosępa brodatego szybko zrobiło furorę w internecie. Co to za ptak? I co on tutaj robi? Pytań było wiele. Na część dość szybko udało się odpowiedzieć. Orłosęp brodaty zazwyczaj nie występuje w Polsce. Ptak miał obrączki i specjalny nadajnik, dlatego udało się ustalić, że to zaledwie dwuletni osobnik, który przyleciał z Francji.
Dzień po spektakularnej wizycie na Winogradach wyczerpanego ptaka znaleziono nad Wartą. Tam wolontariusze z Komitetu Ochrony Orłów odłowili orłosępa. Tak trafił do poznańskiego zoo, gdzie spędził dwa miesiące.
Operacja "Powrót do domu"
Kiedy przeprowadzono już wszystkie badania, mające określić jego stan zdrowia, zapadła decyzja: pora na powrót do domu i to bez zbędnej zwłoki. Zbyt długi pobyt w wolierze mógł wpłynąć na to, jak ten osobnik poradziłby sobie znów na wolności. - Przygotowanie takiego transportu to dość skomplikowana sprawa. Bardzo nam w tym pomogła francuska ambasada - mówił wówczas Remigiusz Koziński, kierownik działu edukacyjnego i wolontariatu ogrodu zoologicznego w Poznaniu.
Na czas transportu orłosęp został umieszczony w specjalnej skrzyni. Ptak najpierw został przetransportowany autem z Poznania do Warszawy. Ze stolicy w dalszą podróż ruszył już samolotem. W Marsylii odebrał go Pascal Orabi z Vulture Conservation Foundation, które zajmuje się programem reintrodukcji osłosępów.
- Pasacal Orabi zabrał go do ośrodka na południu Francji, gdzie ptak spędził jeszcze trzy dni w specjalnej dużej wolierze. Był to zabieg, który miał na celu umożliwienie mu latania. W poniedziałek został już wypuszczony na wolność - dodał Koziński.
Od 2014 roku orłosępy brodate są zaliczane do kategorii "bliskiego zagrożenia" w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Mleczko