Ona wychodziła rano do pracy, on już czekał na nią pod blokiem. 58-latek, który w Koziegłowach śmiertelnie ranił nożem swoją byłą żonę został doprowadzony do poznańskiej prokuratury. Wiadomo, że mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
58-latka zatrzymano w poniedziałek rano w Koziegłowach pod Poznaniem. To tam na osiedlu Leśnym doszło do zbrodni. Jak informowali śledczy, mężczyzna czekał na swoją ofiarę przed blokiem i zaatakował 51-latkę, kiedy ta wychodziła do pracy. Kobieta została zraniona nożem w okolicy szyi. Zmarła na miejscu w wyniku poniesionych ran.
Na wtorek zaplanowano sekcję zwłok kobiety oraz czynności z podejrzanym. Przed godziną 14 mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. - Prokurator przedstawił Romanowi R. zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Podejrzany jest przesłuchiwany. Po zakończeniu tej czynności do sądu trafi wniosek o jego tymczasowe aresztowanie - przekazał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Co wiadomo o podejrzanym i ofierze?
Ciało kobiety znaleziono chwilę po godzinie 5. Zgłoszenie wpłynęło od sąsiadki, która zauważyła leżącą na ziemi zakrwawioną kobietę i krążącego wokół niej mężczyznę - przekazywał podkomisarz Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
58-latek to były mąż ofiary. Nie mieszkali razem. To obywatela Ukrainy. Mężczyzna miał orzeczony prawomocnie przez sąd zakaz zbliżania się do kobiety. - Będziemy ustalali czy to kwestia jakichś innych relacji teraz między nimi i sprawdzać jak ich relacje wyglądały w ostatnim czasie - przekazał Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Klaudia Stefens / TVN24 Poznań