Ustawili platformy lęgowe dla rybitw. Po kilku dniach zniknęły

Rybitwy nad stawem
Szczepidło: Zniknęło 20 platform lęgowe dla rybitw czarnych
Źródło: RDOS Poznań

Dwadzieścia platform lęgowych, które zamontowano na starorzeczu Warty w Szczepidle (woj. wielkopolskie) zniknęło z dnia na dzień. - Nie są to wielkie straty finansowe, jesteśmy stratni przyrodniczo – mówi Jacek Przygocki z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Rybitwa czarna to ptak zbliżony wielkością do kosa. Można ją spotkać na terenie całego kraju. Kiedyś była najpopularniejszym gatunkiem rybitwy, jednak po II wojnie światowej jej liczebność w Europie zaczęła spadać. Szacuje się, że obecnie w Polsce jest ich około 2-3 tysiące par, podczas gdy jeszcze dwadzieścia lat temu było to 10 tysięcy par. Około 100-150 par gniazduje w Dolinie Środkowej Warty między Pyzdrami a Kołem, z czego nawet kilkadziesiąt par w Szczepidle.

Rybitwy czarne swoje gniazda budują na wodzie. Dlatego w ramach ochrony gatunku buduje się im sztuczne miejsca lęgowe.

Pracownicy RDOŚ i wolontariusze podczas montażu
Pracownicy RDOŚ i wolontariusze podczas montażu
Źródło: RDOŚ Poznań

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Po trzech dniach już ich nie było

Tak tez zrobili pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, którzy na starorzeczu Warty w Szczepidle zwodowali dla nich specjalne platformy lęgowe. Niestety, ptaki nie zdążyły się nimi nacieszyć.

Zamontowane platformy
Zamontowane platformy
Źródło: RDOŚ Poznań

- Zniknęło dwadzieścia platform umieszczonych na stawie, które 11 maja zostały zwodowane. Nasi pracownicy, którzy pojawili się w tam po trzech dniach potwierdzili, że zniknęły - mówi Jacek Przygocki, zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Poznaniu.

Jak dodaje, kradzież zostanie zgłoszona policji. Straty finansowe nie są wielkie - jedna platforma to około 70 złotych. Nie trzeba też wynajmować firmy, które je założy, robili to sami pracownicy RDOŚ z pomocą wolontariuszy.

Nowe platformy zamontowano kilkaset metrów dalej
Nowe platformy zamontowano kilkaset metrów dalej
Źródło: RDOŚ Poznań

- Nie są to wielkie straty finansowe, jesteśmy stratni przyrodniczo. To gatunek na regresie, walczymy o jego odrodzenie – tłumaczy Jacek Przygocki.

Póki co, kilkaset metrów dalej ustawiono kolejne platformy. Mają one pozostać na stawie przez około dwa miesiące, kiedy młode bezpiecznie opuszczą gniazda.

Czytaj także: