Najpierw apele o zabieranie w podróż butelek z wodą, potem ewakuacja samochodów z autostrady. Lubuska policja od rana robiła, co mogła, by rozładować olbrzymie korki na autostradzie A2 w rejonie Świecka. Na początku zator w kierunku Niemiec liczył dwadzieścia kilometrów. Po 18.15 sytuacja się unormowała. - Drogi dojazdowe i sama autostrada są przejezdne - informował nasz reporter.
Korek na A2 powstał przez ciężarówki - wyjazdu na drogi po Zielonych Świątkach i dłuższej niż zwykle weekendowej przerwy w ruchu ciężarówek w Niemczech.
Autostrada w kierunku Świecka stała od samego rana. Korek zaczynał się na terenie Niemiec i ciągnął się nawet dwadzieścia kilometrów w stronę Rzepina.
Dopiero po południu sytuacja zaczęła się stabilizować, a korek zmniejszać.
- To duża zasługa policjantów, którzy pracują tu od samego rana. Po pierwsze otworzyliśmy bramki alarmowe, tak zwane wyjazdy alarmowe na MOP-ach i stacjach benzynowych. I tam też staraliśmy się kierować pojazdy. Poza tym auta były kierowane na węźle Tarnawa na Rzepin tak, żeby już nie dojeżdżały do stojących na A2 samochodów - wymieniał Grzegorz Jaroszewicz z lubuskiej policji.
Tuż po godz. 17 zator liczył cztery kilometry. Służby szacowały, że sytuacja unormuje się około 20, ale ostatecznie wszystko wróciło do normy po 18.
Akcja ewakuacja
Policjanci w ciągu dnia pomagali kierowcom małych pojazdów, które również tkwiły w korku już od kilku godzin. Przede wszystkim skupili się na pojazdach, w których był dzieci i osoby starsze.
Jak? Pasem awaryjnym radiowozy eskortowały je poza autostradę. - Po dwa, trzy, cztery pojazdy wyciągały te osobówki z tego zatoru i pasem alarmowym razem z radiowozem dojeżdżały do najbliższej alarmowej bramki - mówił Jaroszewicz.
Na pokonanie kilku kilometrów kierowcy potrzebowali kilku godzin. - Takiego czegoś to ja tu nie pamiętam - mówił kierowca autokaru jadącego do Belgii.
Wybierajcie inne drogi!
Funkcjonariusze już od rana apelowali o korzystanie z innych dróg. - Pamiętajmy, że przejścia graniczne są nie tylko w Kostrzynie czy Świecku. Jest Gubin, Olszyna. Tam ruch jest zdecydowanie mniejszy. W zasadzie nie mamy informacji, żeby występowały tam podobne problemy - podkreślał Jaroszewicz.
Butelka wody w każdym samochodzie
Tym, którzy wybierali się w drogę w stronę Niemiec, zalecano też, by zabrali ze sobą więcej wody.
- Wierzymy w to, że kierowcy pewne rzeczy przewidują. Butelka wody w samochodzie zawsze powinna się znaleźć. Po drodze mamy Miejsca Obsługi Podróżnych, stacje benzynowe, na których możemy się w nie zaopatrzyć, gdzie możemy się posilić - przypominał Jaroszewicz.
Skąd takie korki?
Jak poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Autostradą A2 Świecko-Konin, powodem utrudnień był wzmożony ruch ciężarówek w kierunku naszego zachodniego sąsiada. Rozpoczął się on w poniedziałek po godz. 21, kiedy przestał obowiązywać zakaz ruchu ciężarówek w Niemczech i nasilił się jeszcze we wtorek rano.
- Po stronie niemieckiej dodatkowo remontowany jest most, dlatego ruch puszczony jest tylko jedną nitką – wzmaga to utrudnienia w ruchu - dodała Zofia Kwiatkowska, rzecznik prasowa Autostrady Wielkopolskiej.
Na domiar złego po niemieckiej stronie rano doszło jeszcze do stłuczki.
Ruch w przeciwnym kierunku, czyli z Niemiec do Poznania i Warszawy, odbywał się bez zakłóceń.
To nie pierwszy raz
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Słubicach Magdalena Jankowska zaznaczyła, że to, co wydarzyło się we wtorek na A2, powtarza się co roku po świętach w Niemczech i dłuższych niż zwykle ograniczeniach w ruchu ciężarówek.
- Niestety nasze pole manewru jest ograniczone i kierowcy muszą po prostu czekać, aż ruch sam się rozładuje. Zwykle trwa to kilkanaście godzin – zakończyła Jankowska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: FC/aa/i / Źródło: PAP/TVN24 Poznań