Radykalny pomysł na walkę z nielegalną reklamą w Poznaniu ogłosił radny Paweł Sztando. - Stwórzmy nieformalną "Czarną listę firm reklamowych" - proponuje w liście do prezydenta miasta. Plastyk miejski Piotr Libicki nie jest przekonany do tego pomysłu. - Mam wątpliwości prawne - przyznaje.
List skierowany jest do prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego oraz plastyka miejskiego Piotr Libickiego. Według pomysłu Pawła Sztando, miasto miałoby stworzyć listę firm, które za nic mają prawo i estetykę - wieszają reklamy tam, gdzie ich być nie powinno.
- Byłby to środek nieformalny. Wywieranie presji na jednostki, które chcą współpracować z miastem. Wyglądałoby to tak, że prezydent ogłasza firmy, z którymi nie współpracujemy jako miasto. Może wtedy by się zastanowili nad tym, co robią - tłumaczy samorządowiec z Osiedla Stare Miasto.
"Wpływać nieformalnie"
Pomysłodawca przyznaje, że jego inicjatywa nie mogłaby przybrać charakteru formalnego.
- Moim zdaniem jednostki miejskie i wydziały powinny wywierać presję na firmy, żeby działały w legalny sposób. Powinny dawać do zrozumienia, że mogą się zastanowić, czy nie zmienić firmy, z którą będą współpracować. Można by to robić tylko poprzez rozmowy i negocjacje, nacisk na agencje i firmy - tłumaczy Paweł Sztando.
I broni swojego pomysłu przed ewentualną krytyką.
- Jeżeli dyrektor jednostki miejskiej będzie naciskał żeby firmy przestrzegały prawa, to jest to etyczne. Nieetyczne jest wywieszanie reklam w niedopuszczalnych miejscach. Dużo zależałoby tutaj od dobrej woli, nie chodzi o to żeby nagle zrywać współpracę, ale apelować, prosić i naciskać na drugą stronę - argumentuje radny.
"To zbyt radykalne"
Plastyk miejski Piotr Libicki uważa, że kroki, które proponuje Sztando, są zbyt radykalne.
- To, że się szuka rozwiązań, które pozwolą trochę z tym problemem walczyć, jest pozytywne. Mam wątpliwości prawne, choć jeszcze nieskonsultowane. Nie wiem czy tworzenie takiej listy jest możliwe. Ja bym jednak nie zaczynał od razu od tak radykalnych środków - mówi Libicki i podsuwa własną metodę na nielegalną reklamę.
- Mam pomysł, by operować patronatami nad imprezami, które organizuje miasto. Można by zastrzec w umowach o patronacie, że jeśli impreza jest reklamowana w sposób nielegalny, to można taki patronat cofnąć. Propozycja pana Sztando jest dużo szersza. Zachowałbym delikatność i etapowość - podsumowuje Libicki.
Masz pomysły na walkę z nielegalną reklamą w Poznaniu? Chcesz nagłośnić problem z zaśmiecaniem miasta plakatami? Napisz na Kontakt 24.
Przeczytaj list radnego Pawła Sztando do prezydenta Poznania :
Coraz częściej możemy obserwować nielegalne reklamy np. koncertów, wieszane przez firmy reklamowe na słupach trakcyjnych,skrzynkach energetycznych czy latarniach ulicznych. Niestety przepisy prawa jasno mówią, iż ukarać za wieszanie w nielegalnym miejscu można tylko osobę przyłapaną na gorącym uczynku.
To się udaje niestety bardzo rzadko. W związku z powyższym proponuję stworzyć nieoficjalną miejską "Czarną listę firm reklamowych", które wywieszają swoje reklamy nielegalnie w mieniu wchodzącym w skład miasta lub jednostek, w których miasto ma swój udział. Wówczas jednostki miejskie miałyby zalecenie, aby nie współpracować z firmami znajdującymi się na tej liście. Byłaby to nieformalna forma nacisku.
Będę wdzięczny za rozważenie wprowadzenia tego pomysłu oraz za odpowiedź. Bez wątpienia stworzenie takiej listy wpisywałoby się w miękkie działanie miasta na rzecz poprawy estetyki, szczególnie w centrum miasta.
Autor: kk/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MPK Poznań