Kilkudziesięciu strażaków bierze udział w sobotę w dogaszaniu pożaru składowiska odpadów w miejscowości Pysząca w pobliżu Śremu (Wielkopolska). Ogień wybuchł tam w piątek po południu. Na miejscu jest 11 zastępów straży pożarnej oraz ciężki sprzęt. Poprzedni pożar tego samego wysypiska gaszono dwa tygodnie.
Zgłoszenie o silnym zadymieniu na terenie składowiska odpadów w Pyszącej strażacy otrzymali w piątek po godz. 16. Na miejscu okazało się, że płonie 150 metrów kwadratowych odpadów.
- Płomień jest nie tylko na zewnątrz, ale także wewnątrz składowisk. Mamy do dyspozycji również koparkę, która ruszy do działania, ale czekamy na ustanie zadymienia. Mamy w końcu do czynienia z płonącymi odpadami, które są niebezpieczne – przekazał nam na miejscu dowódca akcji gaśniczej starszy kapitan Daniel Przewoźniak. Zaznaczał, że akcja gaśnicza może potrwać długo.
Seria pożarów
Składowisko pod Śremem płonie już drugi raz w tym roku – pierwszy raz w styczniu. Ogień udało się zdusić wówczas dopiero po dwóch tygodniach i to tylko dzięki pomocy wojska, które udostępniło ratownikom spychacze i koparki. Ciężki sprzęt trzeba było użyć także w czasie wrześniowego pożaru składowiska, który był trzecim tego typu zdarzeniem w 2019 roku. Strażacy wyliczają, że w sumie wybuchło tu już 10 pożarów.
W sobotę rano dyżurny komendy straży pożarnej w Śremie poinformował nas, że obecnie na miejsce z ogniem walczy 11 zastępów. Działają także dwie koparki.
- Nie znamy przyczyn pożaru, między innymi ze względu na nieznajomość substancji składowanych tutaj – przyznał w rozmowie z nami starszy kapitan Przewoźniak. Przyczyny pożaru, tak jak poprzednich, będzie badać prokuratura.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24