106 psów trzymanych było w fatalnych warunkach w podkaliskiej wsi Aleksandria. Część zwierząt zamknięta była klatkach dla królików, ułożonych jedna na drugiej. Na miejscu znaleziono również hormony i antybiotyki aplikowane psom prawdopodobnie przez właścicieli pseudohodowli.
Kaliskie stowarzyszenie pomocy dla zwierząt Help Animals otrzymało w poniedziałek anonimowe zgłoszenie o hodowli, gdzie psy mogą być traktowane w niewłaściwy sposób. We wtorek podjęli tam interwencję.
- Zastałyśmy wewnątrz klatki od królików, ułożone piętrowo. W każdej z klatek były psy, każdy ruch tej klatki w kondygnacjach wyższych powodował brak stabilizacji w pozostałych. Obraz przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania - przyznaje obrończyni praw zwierząt Anna Małecka.
Na zewnątrz nie było lepiej. Dziesiątki maltańczyków gnieździły się w małych kojcach. Miejscami brodziły w swoim odchodach.
Koszmarne warunki
Animalsi wezwali policję i wójta gminy Brzeziny. Jak mówi Małecka, wójt przyjechał na miejsce, ale według niego nie działo się tam nic niepokojącego. Nie chciał wezwać weterynarza. Miało pójść o pieniądze, bo to gmina musiałaby pokryć koszty interwencji.
Małecka postanowiła wezwać weterynarza na własną rękę. Ten stwierdził brak jakiejkolwiek opieki nad zwierzętami.
- Podczas doraźnej kontroli stwierdziłam rażące zaniedbania jeżeli chodzi o utrzymywanie psów w hodowli. To m.in. bardzo zaniedbane psy w wysokiej ciąży. Skołtuniona sierść, odleżyny. Przebywały w pojemnikach transportowych, które służyły jako porodówki. Nie było tam żadnej wyściółki ani wody, ani karmy - wylicza Joanna Kokot-Ciszewska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kaliszu.
Na miejscu znaleziono także niedziałającą lodówkę, a w środku hormony, antybiotyki iniekcyjne oraz szczepionki przeciwko wściekliźnie i innym chorobom. Właścicielom psów kategorycznie zabrania się samodzielne wykonywanie takich zastrzyków. Tylko weterynarz jest do tego uprawniony.
W trakcie kilkugodzinnej interwencji jedna z suk zamkniętych w klatce zaczęła rodzić.
Będą zarzuty?
- Technicy policyjny wykonali na miejscu fotografie i zabezpieczyli dowody. Niewykluczone, że właściciel hodowli, gdzie psy przetrzymywane były w niewłaściwy sposób usłyszy zarzuty znęcania się nad zwierzętami - informuje Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji. Sprawa ma trafić również do prokuratury.
Powiatowa lekarz weterynarii wnioskowała o odebranie psów z hodowli. W środę w urzędzie gminy wójt zadecydował, że 25 psów w najgorszym stanie ma zostać odebranych jeszcze tego samego dnia. Decyzje co do reszty psów mają zapaść wkrótce.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań