W przyszłym roku wielkopolski browar chce wznowić produkcję cenionego piwa grodziskiego. - Była to perełka wśród piw z całego świata - przypomina Marian Bochyński, kolekcjoner pamiątek po tym trunku.
Historia piwa typu grodziskiego sięga średniowiecza. W samym Grodzisku produkowane jest co najmniej od XVI wieku. Jedna z reklam powojennych datuje jego początki na 1301 rok.
Piwo w kronikach i legendach
Zapisało się nie tylko w pamięci miejscowej ludności, ale także na kartach historii. O pszenicznym złotym trunku pisał o Jędrzej Kitowicz w swoim, dziele "Opis obyczajów za panowania Augusta III":
Szlachcic tam, który nie miał w swoim domu piwa grodziskiego, poczytany był za mizeraka albo za kutwę. Tej estymacji przyczynili mu wiele doktorowie, przyznając mu cnotę wód mineralnych. Jest to piwo cienkie i smakowite, głowy nie zawracające; doktorowie we wszystkich chorobach, w których zabraniają wszelkich trunków pacjentom, grodziskie piwo pić pozwalają, owszem w pewnych chorobach pić go każą.
Z piwem wiąże się także legenda z benedyktyńskim mnichem. W XVI wieku w źródełku, z którego czerpana była woda do browaru, wyschła woda. Pomóc miały modlitwy i błogosławieństwo brata Bernarda z klasztoru w Lubiniu, który gościł w Grodzisku Wielkopolskim. Woda nie tylko wróciła, lecz także miała poprawić smak piwa. Zakonnik umarł kilka miesięcy później, a wdzięczni mieszkańcy przez wiele lat dostarczali na jego grób beczkę piwa, która była podarunkiem dla miejscowych mnichów.
20 lat bez "Grodzisza"
Historia piwa zakończyła się niespodziewanie w 1993 r. Z dalszej produkcji, ze względów ekonomicznych, wycofał się Lech Browary Wielkopolski.
- Według mnie zawinił głównie brak wiedzy o tym piwie - uważa Marian Bochyński, kolekcjoner pamiątek po tym trunku.
- Piwo przed II wojną światową było mocno reklamowane zarówno przez Niemców, jak i Polaków. W okresie PRL nie przywiązywano do tego wagi. Piwo zaczęło zalegać w sklepie, a w leżących na płasko butelkach widać było osad. Ludzie byli przekonani, że piwo jest zepsute, tymczasem były to naturalnie wytwarzające się drożdże - wyjaśnia.
Zabierane do kościoła
Na powrót "Grodzisza" czeka Grodzisk Wielkopolski. - Wielu ludzi, podobnie jak ja, zbierało po nim pamiątki i czeka z niecierpliwością na jego powrót na półki - przekonuje Bochyński.
To, jak piwo było ważne dla miejscowych, pokazują stare gazety. - W zapiskach z czasopism z końca XIX wieku zamieszczane były anonse reklamowe, w których zachęcano do wkładania piwa do kosza na święconkę. Było idealne do wypicia po obfitym wielkanocnym śniadaniu. W mojej rodzinie zawsze znajdowało się w koszyku, w naszym mieście uważało się, że kto nie miał "Grodzisza" w koszyku, z tego słaby obywatel Grodziska Wielkopolskiego - tłumaczy Bochyński.
Piwo na zdrowie
Bochyński opowiada, że piwo zalecane było pacjentom przez lekarzy. "Zapisywali" oni jedno piwo dzienne dla lepszego trawienia.
- Drożdże zawarte w piwie powodowały, że człowiekowi się "odbijało" i było mu lżej na żołądku. Zalecano je także cukrzykom, ponieważ obniżało poziom cukru w organizmie - mówi.
Największym zaskoczeniem jest jednak treść jednej z reklam: "Sportowcy piją piwo grodziskie!". - Zalecane było chyba tylko dlatego, że nie upijało się nim. Wydaje mi się jednak, że nie tego szukali sportowcy - śmieje się Bochyński.
Wyjątkowy sposób podawania
Piwo grodziskie ma wrócić na półki w 2014 r. Wyprodukuje je browar Fortuna, który kupił zakłady w Grodzisku Wielkopolskim. Obecnie trwają przygotowania do przebudowy warzelni. Piwo ma być wytwarzane na bazie tradycyjnej receptury.
- To piwo pszeniczne górnej fermentacji warzone w beczkach z drewna dębowego lub bukowego. Dwutlenek węgla zawarty w piwie wytwarza się samodzielnie dzięki drożdżom. Stąd też naturalny osad, jaki zostaje na dnie butelek - tłumaczy Bochyński.
Butelki oryginalnego "Grodzisza" pod kapslem zamykane były także korkiem, stąd nazywano je "grodziskim szampanem". Podawano je także w specjalnych stożkowatych pokalach z grzybkiem z piany na wierzchu. - Piana była tak obfita i gęsta, że można było postawić na niej na sztorc zapałkę i stała tak przez 3 minuty. Znawcy piwa twierdzą, że im gęstsza piana, tym lepsze jest piwo - kończy Bochyński.
Zdjęcie ze zbiorów Mariana Bochyńskiego:
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: gmm.org.pl | Zbiory Mariana Bochyńskiego