W całym kraju trwa strajk nauczycieli. W Łodzi jak dotąd nie odbyła się ani jedna klasyfikacyjna rada pedagogiczna. Inne nastroje są w Lublinie, gdzie liczba protestujących nauczycieli spadła o prawie połowę. W Poznaniu z kolei prezydent miasta zaproponował zawieszenie strajku do września.
W Poznaniu w piątek odbyło się spotkanie prezydenta Poznania z dyrektorami liceów i przedstawicielami komitetów strajkowych. Ci ostatni liczyli na jasną deklarację dotyczącą pokrycia przez miasto wynagrodzeń za czas strajku, których obecnie nie otrzymują. I doczekali się, ale nie takiej, jak oczekiwali.
– Jeżeli chodzi o postulat zapłacenia za okres strajkowania, to nie możemy tego zrobić, bo byłoby to sprzeczne z prawem. To co możemy, to organizować zajęcia dodatkowe, czy szukać jakiś rozwiązań na przykład w zakresie pomocy socjalnej – mówił Jacek Jaśkowiak, dodając, że podczas spotkania podziękował nauczycielom za ten strajk i to, że pokazali jak ważna jest edukacja.
Prezydent Poznania: Może przełożyć strajk na wrzesień?
Zaproponował też, by nauczyciele rozważyli przerwanie strajku i rozpoczęcie go na nowo już w nowym roku szkolnym.
- Dajemy pod rozwagę nauczycielom czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem, by ten strajk zawiesić do września i od września, gdy będzie już krótko przed wyborami parlamentarnymi, ten strajk kontynuować. Jest to być może jakieś rozwiązanie, by doprowadzić do tego na czym nauczycielom zależy, a jednocześnie nie odbyło się to kosztem obecnych maturzystów – powiedział.
Kraków: strajkujący powinni w święta być w szkole
Według deklaracji kilku dyrektorów posiedzenia klasyfikacyjne rad pedagogicznych mogą być zagrożone w związku ze strajkiem nauczycieli - poinformował w piątek Urząd Miasta Krakowa.
Część przedszkoli, które działają bez przerwy świątecznej, zawiesiła zajęcia z powodu strajku nauczycieli. W takich wypadkach rodzice mogą skorzystać z opieki świadczonej w młodzieżowych domach kultury. Ponadto podano, że wiosenna przerwa świąteczna nie oznacza dla nauczycieli dni wolnych. Pozostają oni wówczas do dyspozycji dyrektora i mogą m.in. prowadzić zajęcia opiekuńcze. "Ci, którzy strajkują, powinni więc być w szkole i podpisać listy strajkowe. Do Wydziału Edukacji UMK spływają od niektórych dyrektorów szkół informacje, że tak właśnie się dzieje, jednak my jako miasto nie sprawdzamy, jak wygląda sytuacja we wszystkich placówkach - na przykład jak długo strajkujący przebywają w szkole" - czytamy w przesłanej Polskiej Agencji Prasowej przez Urząd Miasta Krakowa informacji. Jeśli chodzi o posiedzenia klasyfikacyjne rad pedagogicznych, to - według informacji wydziału komunikacji społecznej - w większości szkół ponadpodstawowych w Krakowie, w sumie w ponad 30, odbyły się one w tym tygodniu. W jednej z placówek posiedzenie zaplanowano na piątek, a w 20 - na kolejny tydzień.
"Według deklaracji kilku dyrektorów mogą być one zagrożone w związku ze strajkiem nauczycieli" - podano.
Spada liczba protestujących
W woj. lubelskim strajkowało w piątek 24 proc. szkół, czyli prawie o połowę mniej niż na początku strajku. W wielu szkołach ponadgimnazjalnych rady pedagogiczne podjęły już uchwały dotyczące klasyfikowania uczniów – podało kuratorium oświaty w Lublinie.
Z opublikowanego wykazu wynika, że w 112 szkołach rady pedagogiczne podjęły już uchwały dotyczące wyników klasyfikowania i promowania uczniów. W pozostałych przypadkach wyznaczone są terminy tych posiedzeń - najczęściej na 24 kwietnia. W kilku szkołach posiedzenia rad pedagogicznych nie odbyły się w wyznaczonych wcześniej terminach, ale mają się one zebrać kolejny raz np. 23 kwietnia.
Według łódzkiego ZNP obecnie w regionie strajk prowadzony jest w 983 szkołach i placówkach. To o 235 mniej niż w pierwszym dniu protestu. Spośród 15 tys. nauczycieli, którzy 8 kwietnia rozpoczęli strajk, obecnie bierze w nim udział ponad 12,5 tys. Spadek dotyczy szkół na terenach wiejskich i w małych miastach. - To są specyficzne środowiska, tam wszyscy wszystkich znają, nauczyciel jest osobą publiczną, jest też większa presja rodziców - tłumaczył prezes okręgu łódzkiego ZNP Marek Ćwiek.
W Łodzi jak dotąd nie odbyła się ani jedna rada klasyfikacyjna. W innych miejscowościach są przypadki, że te rady się odbyły, albo mają się odbyć po świętach - Każdy nauczyciel podejmuje samodzielnie decyzję w tej sprawie. My na siłę tych rad nie blokujemy - powiedział. W środę po świętach w Urzędzie Miasta Łodzi zaplanowano spotkanie władz miasta ze wszystkimi dyrektorami łódzkich liceów i techników, aby się zorientować, czy odbędą się w nich rady klasyfikacyjne niezbędne m.in. dla dopuszczenia uczniów do matury.
Z danych Świętokrzyskiego Kuratorium Oświaty wynika natomiast, że rady odbyły się już w około 50 proc. szkół. - Najwięcej placówek przeprowadzenie rad pedagogicznych zaplanowało na dwa poświąteczne dni, czyli wtorek i środę. Docierają do nas informacje, że coraz więcej protestujących nauczycieli zadeklarowało swoją obecność podczas rad pedagogicznych. Widać, że wszyscy są tą sytuacją bardzo zmęczeni, zwłaszcza rodzice i młodzież. Myślę, że dojdzie do tego, że te rady odbędą się we wszystkich szkołach – podał Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.
Autor: FC/gp / Źródło: tvn24.pl, PAP