Pędził 140 kilometrów na godzinę przez centrum Poznania, jechał pod prąd przez rondo. Tak wyglądał sobotni pościg za kierowcą opla. Policja publikuje nagranie i informuje: - 29-latek odgryzł policjantowi fragment małego palca prawej dłoni.
W sobotę, tuż przed godziną 8, funkcjonariusze próbowali skontrolować kierowcę opla. Jak relacjonują, mężczyzna nie zamierzał się zatrzymać - nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. - Udali się w pościg za szaleńcem za kierownicą. Z prędkością przekraczającą niekiedy 140 kilometrów na godzinę uciekał przed policjantami przez centrum Poznania - mówi Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
"Jechał pod prąd, nie stosował się do znaków"
Na nagraniu z wideorejestratora widać, jak kierowca jedzie pod prąd ulicą Święty Marcin od placu Wiosny Ludów, potem jedzie pasem rowerowym przez skrzyżowanie z aleją Niepodległości. Na wysokości ulicy Dworcowej zjeżdża na zjazd z ronda Kaponiera i wjeżdża na rondo pod prąd, by skręcić w lewo i torowiskiem pojechać w stronę Międzynarodowych Targów Poznańskich.
- Kierowca w wielu miejscach jechał pod prąd, nie stosował się do znaków i sygnalizacji świetlnej. Powodował ogromne niebezpieczeństwo - ocenia Liszczyńska.
Po minięciu skrzyżowania ulicy Roosevelta z ulicą Bukowską w pobliżu Międzynarodowych Targów Poznańskich policjanci, uderzając w tył opla, zakończyli ucieczkę kierowcy.
- Policjanci musieli użyć radiowozu jako środka przymusu bezpośredniego (zepchnęli auto na pobocze - red.). Wtedy okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
"Zachowywał się irracjonalnie"
Jak podają funkcjonariusze, zatrzymany "zachowywał się irracjonalnie, był niezwykle agresywny". - Podczas interwencji jeden z policjantów doznał obrażeń. 29-latek odgryzł mu fragment małego palca prawej dłoni. Mamy istotne podejrzenie, że mężczyzna był pod wpływem silnych środków psychoaktywnych. Nie wykluczamy, że to mogą być dopalacze - informuje Liszczyńska.
29-latek z Gdańska był znany wcześniej policji, był notowany na terenie całego kraju za różnego rodzaju przestępstwa, w tym włamania i kradzieże. Nie miał prawa jazdy.
Trafił do poznańskiego szpitala. Znajduje się na oddziale toksykologicznym, gdzie została mu pobrana krew do badań. - Będziemy chcieli się dowiedzieć, czy i pod wpływem jakich środków się znajdował. Wszystkie zgromadzone dowody zostaną przedstawione prokuratorowi, który zdecyduje, jakie zarzuty usłyszy mężczyzna - mówi Liszczyńska.
29-latek nadal nie mógł zostać przesłuchany i nie usłyszał zarzutów. Policja już jednak zapowiedziała, że będzie wnioskować o areszt dla niego.
Poszkodowany policjant czuje się dobrze. Jeszcze tego samego dnia został wypisany ze szpitala, przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań