Pół tony opatrunków - taki transport wyruszy dziś z Poznania do ogarniętego kryzysem gospodarczym Libanu. Dary zebrała fundacja Redemptoris Missio, a przetransportują je polscy żołnierze. - Ważna jest każda pomoc, nawet doraźna - mówi prezes fundacji.
Fundacja Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio zebrała w Polsce pół tony materiałów opatrunkowych (bandaże, gazy, kompresy, środki higieny - przyp. red.). Wszystkie zostaną przekazane placówkom medycznym w Libanie. - W tamtejszych szpitalach państwowych brakuje dosłownie wszystkiego. Brakuje również leków, które są bardzo drogie i trzeba je sprowadzać z zagranicy. Rok od wybuchu w Bejrucie, w Libanie panuje kryzys gospodarczy, który się pogłębia. Dlatego ważna jest każda pomoc, nawet ta doraźna – powiedziała TVN24 Justyna Janiec-Palczewska, prezes fundacji.
Dary z Polski zawiozą polscy żołnierze biorący udział w misji ONZ w Libanie, której głównym celem jest monitorowanie zawieszenia broni między Libanem a Izraelem w rejonie tak zwanej niebieskiej linii oraz ochrona lokalnej ludności. Transport środków z Poznania ruszy już dziś, w poniedziałek. Opatrunki powinny trafić do Libanu na początku września. - Ważna jest każda, nawet ta doraźna pomoc. Dzisiaj wysyłamy ponad pól tony pomocy, natomiast do tej pory przekazaliśmy już 30 ton tej pomocy. Mamy nadzieję, że będziemy to kontynuować, bo tam na miejscu potrzeba wszystkiego - opowiada Janiec-Palczewska.
Dary zbierano w ramach akcji "Opatrunek na ratunek".
Zginęło ponad 200 osób
Do eksplozji chemikaliów w porcie doszło 4 sierpnia 2020 roku. Zginęło ponad 200 osób, tysiące zostało rannych, dziesiątki tysięcy straciło dach nad głową. Miasto do dziś nie może otrząsnąć się po tragedii, wielu jego mieszkańców wciąż potrzebuje pomocy. Niszczycielski wybuch w stolicy był jeszcze jednym ciosem dla kraju pogrążonego od lat w kryzysie polityczno-ekonomicznym, wciąż odczuwającego skutki wojny domowej z 1975 roku i późniejszych konfliktów.
Substancja, która 4 sierpnia 2020 roku eksplodowała, zrównując z ziemią ogromną część Bejrutu, to saletra amonowa (inaczej azotan amonu - przyp. red). Kilkaset ton tych chemikaliów składowano od 2014 roku w zniszczonym magazynie na terenie stołecznego portu. Międzynarodowa organizacja pozarządowa Human Rights Watch (HRW) zajmująca się prawami człowieka zaleciła powołanie oenzetowskiej misji śledczej mającej zbadać postępowanie wysokich rangą urzędników libańskich.
W 126-stronicowym raporcie HRW udokumentowała liczne uchybienia władz Libanu w kwestii bezpieczeństwa i zarządzania tymi niebezpiecznymi materiałami od przybycia ich do portu aż do ich eksplozji.
Bank Światowy prognozuje, że kryzys gospodarczy i finansowy w Libanie znajdzie się w pierwszej dziesiątce, a najprawdopodobniej w pierwszej trójce największych kryzysów na świecie od połowy XIX w. Rosnąca w szybkim tempie inflacja i bezrobocie sprawiają, że co drugi Libańczyk realnie żyje już dzisiaj w biedzie. Wartość libańskiego funta spada, a inflacja osiągnęła w ubiegłym roku 84,3 proc. Kilka godzin prądu dziennie, kolejki po benzynę, brak leków - tak wygląda rzeczywistość Libanu. Ubodzy są jeszcze ubożsi, chorzy umierają z braku leków i prądu.
Liban to również kraj, który przyjął największą liczbę uchodźców w stosunku do liczby mieszkańców i powierzchni kraju. W kraju, który liczył około 4 miliony obywateli, pojawiło się 1,5 miliona uchodźców z Syrii.
Oferują pomoc przychodniom i szpitalom
Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" powstała w Poznaniu w 1992 r. Powołano ją w celu stworzenia profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną wśród chorych w najuboższych krajach świata. Oferuje ona pomoc humanitarną, a misyjnym przychodniom i szpitalom wsparcie personelu medycznego.
Źródło: TVN24, TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Redemptoris Missio