Śledczy przeszukują pomieszczenia zajmowane przez kibiców Lecha Poznań. Czynności mają związek z burdami, do jakich doszło w trakcie meczu "Kolejorza" z Legią Warszawa. Wcześniej zatrzymano wiceprezesa Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań.
Policja i prokuratura pojawiły się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu przed południem. Przeszukiwane są pomieszczenia zajmowane na INEA Stadionie przez kibiców.
Jako pierwsze o prowadzonych działaniach poinformowały organizacje kibicowskie na portalach społecznościowych. "Od rana w biurze SKLP trwa wizytacja prokuratora i policji..." - przekazało Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań.
Śledczy na razie nie zdradzają szczegółów działań. - Mogę jedynie potwierdzić, że faktycznie prowadzimy czynności na stadionie - przekazała Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji.
Przeszukania nadal trwają. - Przeszukanie prowadzone jest w celu ujawnieniu przedmiotów, które mogą stanowić dowód w sprawie lub posiadanie których jest zabronione. W związku ze śledztwem, które zostało wszczęte w związku z wydarzeniami 20 maja podczas meczu Lech - Legia o mistrzostwo Polski, doszliśmy do wniosku, iż konieczne jest przeprowadzenie tych przeszukań - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Według nieoficjalnych informacji, w pomieszczeniu zajmowanym przez Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań, policjanci znaleźli petardę. Do pomieszczenia zajmowanego przez tak zwanych "ultrasów" odpowiedzialnych za oprawy meczowe, funkcjonariusze weszli siłą. Nie znaleźli tam jednak niczego, co nie powinno się tam znajdować.
Wiceprezes stowarzyszenia zatrzymany
W poniedziałek w związku z zajściami podczas meczu Lech – Legia na poznańskim lotnisku funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali poszukiwanego Piotra K. pseudonim "Klima", który powracał z finałowego meczu Ligi Mistrzów w Kijowie. To wiceprezes Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań. Według śledczych to on 20 maja miał podżegać grupę kibiców do chuligańskich zachowań i wdarcia się na murawę podczas spotkania ostatniej kolejki ekstraklasy Lech – Legia.
Efekt zadymy
Przypomnijmy, w 77. minucie przy stanie 2:0 dla gości z trybuny zajmowanej przez kibiców poznańskiej drużyny na murawę poleciały race i świece dymne. Sędzia przerwał zawody, piłkarze opuścili murawę. Sympatycy Lecha zaczęli napierać na ogrodzenie i po chwili kilkudziesięciu z nich pojawiło się na boisku. Do akcji wkroczyło około 200 policjantów, którzy przegonili chuliganów z powrotem na sektor.
Dotychczas policja zatrzymała łącznie 30 osób. Jeden z zatrzymanych został przesłuchany w charakterze świadka i nie przedstawiono mu zarzutów.
Osoby ujęte przez policję trafiają do prokuratury, gdzie przedstawiane są im zarzuty związane z zakłócaniem przebiegu imprezy masowej, czyli m.in. wtargnięcia na murawę, a w przypadku niektórych z nich także wtargnięcia i maskowania twarzy, za co grożą im kary pozbawienia wolności od 3 do 5 lat.
Jeden w areszcie
Niemal wszyscy podejrzani zostali objęci przez prokuraturę wolnościowymi środkami zapobiegawczymi, w tym dozorem policyjnym, zakazem udziału w masowych imprezach sportowych, oraz poręczeniem majątkowym w kwotach od 5 do 10 tys. zł. Jeden z pseudokibiców został tymczasowo aresztowany.
Policja i prokuratura nadal próbują zidentyfikować osoby, które brały udział w niedzielnych zdarzeniach.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: poznan.wyborcza.pl