Jako pierwszy samotnie przepłynął kajakiem Atlantyk. Spędził pół roku wiosłując, pokonał ponad 12 tys. km. W czwartek został honorowym obywatelem Swarzędza (k. Poznania). Doba zapowiedział, że w maju 2016 r. chce wyruszyć w kolejną wyprawę
- Do trzech razy sztuka. Chcę przepłynąć jeszcze raz Atlantyk, ale tym razem z zachodu na wschód i drogą północną. Podnoszę sobie poprzeczkę, bo ta trasa jest o wiele trudniejsza, chociażby ze względu na zimną wodę i sztormy. Chciałbym wyruszyć z kontynentalnej części Nowego Jorku - powiedział w Swarzędzu Aleksander Doba.
Podróżnik dodał, że zbiera teraz pieniądze na kajak, bo ten, którym pływał nie należał do niego. -Szukam sponsorów, którzy mi pomogą - apelował.
Zaczęło się od tratwy
Mieszkający w Policach (zachodniopomorskie) podróżnik pochodzi z Wielkopolski. Ma 68 lat. Jest emerytowanym inżynierem mechanikiem, a od 34 lat kajakarzem-pasjonatem. Urodził się w Swarzędzu, gdzie mieszkał przez 29 lat. Tytuł honorowego obywatela przyznała Dobie swarzędzka rada miejska. W uzasadnieniu uchwały podano, że mimo przeprowadzki do Polic, podróżnik podkreśla swoje przywiązanie do rodzinnego miasta.
Przed przyznaniem honorowego tytułu na ścianie domu, w którym urodził się Doba odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą podróżnikowi.
- To dla mnie wielki zaszczyt i honor. Z wielkim wzruszeniem byłem w moim domu rodzinnym, na podwórku. Tam był zakład pierzarski. Na moich oczach rozbudowywał się. Gdy powstawał główny budynek, to w wykopie podeszła woda. Zbudowałem tratwę i pływałem w tym wykopie. Byłem bardzo niezadowolony, kiedy wysuszyli mi ten staw - wspominał.
Aleksander Doba mówiąc o tytule zaznaczył, że w Swarzędzu zaczęła się jego pasja zdobywania świata. -Rodzice rozbudzili we mnie chęć poznawania świata. Zabierali mnie na takie małe wycieczki poza dom, poza miasto, nad jezioro Swarzędzkie. Za jeziorem widziałem samoloty. Później tam trafiłem na lotnisko aeroklubu. Tu zacząłem skakać ze spadochronem, latać szybowcem. Ta chęć zdobywania świata tak się we mnie rozbudziła, że jako stary człowiek wpadłem w kajaki - opowiadał.
6 miesięcy w kajaku
Doba jest znanym w świecie podróżnikiem, kajakarzem, laureatem wielu nagród. Spędził ponad sześć miesięcy w kajaku "Olo", wiosłując przez Atlantyk. Pokonał trasę około 12,4 tys. km. Wyruszył w drogę na początku października 2013 roku z Lizbony, a zakończył ją na Florydzie w kwietniu minionego roku. Pierwotnie zakładał przepłynięcie dystansu niespełna 9 tys. km., jednak burze i awarie sprzętu zmusiły go do zmiany planu.
Podróżnik został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w promowaniu Polski, osiągnięcia sportowe i działalność na rzecz rozwoju kajakarstwa". Jako pierwszy Polak został wybrany przez czytelników amerykańskiej edycji "National Geographic" Podróżnikiem Roku.
Autor: ww / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/OloDoba | Dawid Łukasik