18-latek, który podpalił las pod Nowogrodem Bobrzańskim (woj. lubuskie), twierdzi, że nigdy wcześniej nie zrobił niczego podobnego. Wątpliwości ma jednak straż leśna. W okolicy bowiem doszło do dziewięciu podobnych pożarów. Niedzielne zaprószenie ognia zarejestrowała zamontowana na drzewie fotopułapka.
Zniszczona ściółka leśna i dwa spalone drzewa - to straty po niedzielnym pożarze lasu pod Nowogrodem Bobrzańskim. Gdyby nie fotopułapka, która zarejestrowała całe zdarzenie, mogłyby one być znacznie większe. Dzięki niej udało się zdusić pożar w zarodku.
- Wartość drzewostanu, który był zagrożony, to 23 mln złotych - podkreśla Jacek Wójciński, zastępca leśniczego w Nadleśnictwie Krzystkowice.
Fotopułapka na podpalaczy
Kamera, która nagrała sprawcę pożaru, to jedna z fotopułapek umieszczonych w lesie. Ukryte są one między drzewami i działają na ruch. - Uruchamiają się w momencie wykrycia jakiegokolwiek ruchu. Jeżeli ruch cały czas przebiega, kamery pracują. W momencie zakończenia ruchu, wyłączają się - wyjaśnia ich działanie Wójciński.
Zdarza się, że rejestrują ludzi porzucających w lesie śmieci czy rozjeżdżające leśne ścieżki quady. Znacznie częściej fotografują poruszające się po lesie zwierzęta.
W niedzielę fotopułapka nagrała, jak grupa rowerzystów przejeżdża przez las. Widać, jak jadący na końcu 18-latek zatrzymuje się, wyciąga z kieszeni zapałki i podpala ściółkę. Potem - jak gdyby nigdy nic - wsiada na rower i odjeżdża.
Dzięki kamerom strażnicy leśni mogli szybko powiadomić swoich kolegów ze straży pożarnej. Ci przyjechali na miejsce i w godzinę uporali się z ogniem. Kamery pomogły też w identyfikacji podpalacza. Zatrzymano go, gdy wraz z dwójką kolegów wędkował w pobliżu miejsca, gdzie wybuchł pożar.
- Kamery zamontowaliśmy, bo mieliśmy wcześniej kilka podpaleń - przyznaje Wójciński.
Odpowiada za serię podpaleń?
Straż leśna podejrzewa, że 18-latek może stać za poprzednimi pożarami. W sumie - łącznie z niedzielnym podpaleniem - mowa o 10 takich przypadkach.
- Otrzymaliśmy dokumentację dotyczącą poprzednich pożarów od straży leśnej. Będziemy to sprawdzać - mówi Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
18-letni Maciej S. nie był wcześniej notowany. - Nie potrafił wytłumaczyć policjantom, co skłoniło go do podpalenia lasu. Po prostu miał w kieszeni zapałki i postanowił wykorzystać je w taki głupi sposób. Twierdził też, że nigdy wcześniej nie zrobił nic podobnego - tłumaczy Stanisławska.
Nastolatek usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Dodatkowo powołany zostanie jeszcze biegły, który określi, czy działanie chłopaka mogło doprowadzić do stworzenia zagrożenia wielkich rozmiarów. Wtedy kara może wynieść nawet do 10 lat więzienia.
Podpalony las znajduje się w okolicy Nowogrodu Bobrzańskiego:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zielona Góra