W Środzie Wielkopolskiej po latach znów pojawił się dym z komina parowozu i jego charakterystyczny dźwięk gwizdka. Towarzystwo Przyjaciół Kolei Średzkiej "Bana" wraz z pomocą władz miasta i lokalnych pasjonatów, odnowiło zabytkową maszynę. Dzięki temu znów można poczuć się jak w czasach parowozowej świetności.
Sam parowóz to prawdziwy unikat w skali kraju. Jeżdżący na wąskich torach szerokości 75 cm, model Px48-1756 został wyprodukowany w 1951 roku w Chrzanowie. Po latach eksploatacji przez PKP, został przejęty przez powiat i woził turystów.
Potem na tory zostały wprowadzone nowocześniejsze, elektryczne maszyny. Parowóz poszedł w odstawkę. Na swój powrót czekał kilka lat. Stało się to realne dzięki pasjonatom kolejnictwa ze Środy Wielkopolskiej i okolic. Udało im się pozyskać fundusze z powiatu i zakasali rękawy do pracy.
- W czerwcu 2015 r rozebraliśmy parowóz w drobny mak. Musieliśmy oddzielić kocioł, który wysłaliśmy do wyspecjalizowanej firmy na Śląsku. Resztę robiliśmy sami, z pomocą maszynistów, mających doświadczenie w tej materii – mówi Krzysztof Kubiak, rzecznik Towarzystwa przyjaciół Kolejki Średzkiej "Bana".
Frajda z przejażdżki
Powrót parowozu na tory Średzkiej Kolei Powiatowej przyciągnęło sporo chętnych. Nim na trasie pojawili się pierwsi turyści, od świtu w Środzie zameldowali się pasjonaci z "Bany".
- Przy lokomotywie spalinowej wystarczyło wcisnąć guzik i jechać. Tutaj samo rozpalanie kotła zajmuje 6 godzin – mówi maszynista parowozu Adam Wawrzyniewski.
Parowóz do 24 września będzie kursował w soboty i niedziele. W październiku i listopadzie zaplanowano kursy tylko w niedziele. Rozkład jazdy można znaleźć na stronie ciuchcia-sroda.pl.
Autor: ms, fc/b / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań