"Ekstremalne zachowanie" kierowcy ciągnika

Ciągnik jechał raz lewym, raz prawym pasem
Ciągnik jechał raz lewym, raz prawym pasem

Omijał radiowozy, chciał spychać je do rowu i uderzył policjanta. Po pościgu zatrzymano pijanego kierowcę ciągnika rolniczego, który zygzakiem przemieszczał się ulicami Leszna. - Mężczyzna był bardzo agresywny, pobudzony. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał tylko jechać umyć ciągnik - relacjonuje rzecznik policji.

Około godziny 21.30w sobotę policjanci otrzymali zgłoszenie o ciągniku poruszającym się po centrum Leszna; istniało podejrzenie, że kierowca jest nietrzeźwy.

Zauważyli pojazd w rejonie skrzyżowania ulicy Dąbrowskiego z Aleją Jana Pawła II. - Dali kierowcy sygnał do zatrzymania, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Niestety mężczyzna nie zareagował, przyspieszył i odjechał w kierunku wiaduktu Grota-Roweckiego - przekazuje Monika Żymełka z leszczyńskiej policji.

Cztery radiowozy kontra ciągnik

Za wiaduktem kierowca zatrzymał się na czerwonym świetle, a policjanci podbiegli do auta. 45-latek jednak dopiero przygotowywał się do ucieczki.

- Skręcił kołami w ich stronę, chcąc na nich najechać, a następnie odjechał w kierunku Wschowy. Do pościgu włączyły się trzy kolejne radiowozy - relacjonuje policjantka.

Prawdziwy popis pokazał na kolejnym odcinku trasy: kiedy policjanci zajeżdżali mu drogę, on omijał ich bokiem i usiłował spychać z jezdni. - Chwilami zjeżdżał także do płytkiego przydrożnego rowu, jechał całą szerokością drogi krajowej - kontynuuje Monika Żymełka. Fragment ucieczki zarejestrowała policyjna kamera.

Mówił, że jedzie na myjnię

Tuż po wyjeździe z miasta, funkcjonariuszom udało się w końcu zablokować drogę ubłoconemu ciągnikowi. - Policjant wskoczył do kabiny i wyciągnął mu kluczyki, żeby uniemożliwić dalszą jazdę. Został uderzony, kierowca był bardzo agresywny, taki pobudzony - tłumaczy Piotr Garstka z biura prasowego KWP w Poznaniu.

Policjanci zatrzymali kierowcę ciągnika. Okazał się nim 45-letni mieszkaniec Łodzi, pracujący przy budowie drogi ekspresowej S-5 w rejonie Leszna. Po badaniu alkomatem okazało się, że miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. - Swoje zachowanie tłumaczył tym, że chciał ten ciągnik po prostu umyć - relacjonuje Garstka.

Po wytrzeźwieniu śledczy ogłosili mu zarzuty popełnienia czterech przestępstw: nie zatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, narażenia policjantów na utratę zdrowia i życia oraz naruszenia nietykalności cielesnej umundurowanego funkcjonariusza.

Grozi mu do 5 lat więzienia.

Autor: ww//ec / Źródło: TVN 24

Czytaj także: