W szkole podstawowej nr 19 na poznańskim os. Oświecenia miała powstać osobna klasa dla romskich dzieci. Taka decyzja zaskoczyła rodziców innych uczniów. Ich sprzeciw spowodował, że z pomysłu zrezygnowano.
- Nie mamy nic przeciwko romskim dzieciom, ale uważamy, że powinny chodzić do klas mieszanych, razem z naszymi dziećmi - tłumaczy Monika Skrzypniak, matka jednego z uczniów podstawówki na Ratajach. Jej zdaniem przebywanie romskich dzieci w jednej grupie może się niekorzystnie odbić na innych uczniach.
"Tak" dla Romów, "nie" dla osobnej klasy
Rodzice podkreślają, że nie ma w tym wypadku mowy o ksenofobii. - My nie protestujemy przeciw tym dzieciom, tylko przeciw powstawaniu dla nich osobnej klasy - podkreśla inna z matek.
Pomysł powstania osobnej klasy dla romskich dzieci narodził się w czerwcu.
- Z inicjatywą zwrócili się do nas sami Romowie - przyznaje Anna Janowicz z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania. - Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie dzieci romskich do klas mieszanych, jednak z uwagi na różne doświadczenia tych dzieci, były sugestie, by taka dedykowana klasa powstała. Miał to być projekt tylko na jeden rok, potem ci uczniowie mieliby zostać włączeni do normalnych klas w tej szkole lub w szkole rejonowej - wyjaśnia.
"Nikt z nami o tym nie rozmawiał"
W sierpniu urzędnicy wyszukiwali szkoły, w której miałaby ona powstać. Podstawówkę na os. Oświecenia wskazano dopiero w zeszłym tygodniu. Rodzice o pomyśle dowiedzieli się z lokalnych mediów. Dlatego na spotkaniu z dyrekcja szkoły negatywnie go ocenili. Ich zdaniem projekt był źle przygotowany, a o pomyśle poinformowano zbyt późno. Z powstania osobnej klasy zrezygnowano.
- Zostało bardzo mało czasu, żeby odpowiednio przygotować ten projekt - mówił tuż po spotkaniu jeden z ojców.
- Mam nadzieję, że jeśli pomysł zostanie wprowadzony w życie, to zostanie zrobione z głową, poprzedzone odpowiednimi badaniami i konsultacjami z pedagogami, psychologami i socjologami, a dopiero później wdrażany będzie program - przekonuje z kolei Skrzypniak.
Na spotkanie dyrekcji z rodzicami w sprawie utworzenia romskiej klasy nie zaproszono przedstawicieli społeczności romskiej.
Do romskiej klasy chęć zapisania dzieci wyraziło 17 rodzin. W sumie chodziłoby do niej około 30 dzieci w wieku 7-14 lat. Są to dzieci, które nie potrafią czytać ani pisać. Romowie chcieliby, by zajęcia odbywały się 2-3 razy w tygodniu, w godzinach popołudniowych, by w ten sposób odrobiły zaległości w edukacji.
W czwartek przedstawiciel społeczności romskiej spotkał się z pełnomocnikiem wojewody ds. mniejszości narodowych. Efektem spotkania jest gotowe pismo jakie ma trafić do władz Poznania w tej sprawie.
Problem z piosenką i ubezpieczeniem
To nie pierwsza sytuacja, kiedy w Poznaniu dochodzi do konfliktu ze społecznością romską.
W maju kontrowersje wzbudził zaplanowany podczas juwenaliów koncert Braci Figo Fagot. Romowie zarzucali zespołowi nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Stowarzyszenie Romów złożyło wówczas do prokuratury zawiadomienie.
Na poczatku września w Szpitalu Dzieciecym przy ul. Krysiewicza odmnówiono pomocy romskiemu dziecku, które nadepnęło na gwóźdź. - Dziecko nie miało uprawnień do bezpłatnych świadczeń - mówiła wówczas dr Sylwia Świdzińska, wicedyrektor lecznicy ds. medycznych.
Klasa romska miała powstać w szkole na os. Oświecenia:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24