Policja zatrzymała w poniedziałek nożownika z Czarnkowa, który zaatakował cztery osoby, zabijając jedną z nich. Nie wiadomo jednak, czy mężczyzna trafi do więzienia. "Fakty TVN" ustaliły, że mężczyzna może być psychicznie chory. Na dziwne zachowania Marcina F. zwraca uwagę jedna z ofiar - konkubina jego ojca.
Zatrzymany po tygodniowych poszukiwaniach 26-latek odmówił złożenia zeznań w prokuraturze. - Podejrzany zasłania się niepamięcią - wyjaśnia Radosław Gorczyński z Prokuratury Rejonowej w Trzciance.
Musieli użyć paralizatora
Zatrzymano go na tarasie widokowym w centrum miasta. - Miał przy sobie nóż. Policjanci kazali mu go rzucić. Niestety nie reagował na polecenia. Dlatego użyto paralizatora - wyjaśnia Wojciech Michałkiewicz z czarnkowskiej policji.
Według nieoficjalnych informacji Faktów TVN zabójca od miesięcy leczył się psychiatrycznie. Miał przyjmować leki psychotropowe i łączyć je z alkoholem.
Listy w miejscu zatrzymania
Taras, na którym go ujęto, znajduje się na Krzyżowej Górze. Jego stan psychiczny mogą tłumaczyć notatki znalezione w miejscu, gdzie zatrzymano Marcina F. Odnalazł je i przekazał policji Aleksander Przybylski, reporter TVN 24. Leżały przy krzyżu, przy którym ukrywał się poszukiwany. Kilka ręcznie spisanych stron datowane jest na 23 listopada. Czytamy w nich m.in. "Boże oczyść ojca, bo zanieczyścił jego duszę szatan. Jego dusza jest ciemna niczym noc. Szatan manipuluje ją jak marionetką".
To właśnie ojciec został jako pierwszy zaatakowany przez nożownika. - Mówił, że to za mojego boga - tłumaczy konkubina jego ojca, kolejna ofiara nożownika. Następnie Marcin F. zaatakował lokatorów z mieszkania znajdującego piętro niżej. Jeden z sąsiadów 26-latka zmarł.
Jak zauważa kobieta, syn jej partnera ostatnio dziwnie się zachowywał. - Pismo święte zaczął czytać chyba od tygodnia. Kupił sobie lichtarze, takie co się szykuje, jak ksiądz na kolędę przychodzi. Świeczki sobie pozapalał i po prostu modlił się. Myśleliśmy, że się nawrócił - mówi.
Grozi mu dożywocie
Za zabójstwo sąsiada i próbę zabicia trzech kolejnych osób Marcinowi F. grozi dożywocie. O tym, czy mężczyzna był poczytalny, zdecyduje opinia biegłych psychiatrów. Jeśli uznają oni, że nożownik z Czarnkowa wymaga leczenia, może on trafić do zakładu zamkniętego dla psychicznie chorych.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań / Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN