Nawet pięć lat więzienia grozi kierowcy, który uciekał przed policją w Nowym Tomyślu (Wielkopolska). Pościg zakończył się jego zatrzymaniem po tym, jak próbując skręcić w boczną leśną drogę uderzył w skarpę.
W czwartek policjanci z nowotomyskiej drogówki na ulicy Działkowej zauważyli kierującego citroenem, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Postanowili go zatrzymać.
Kierujący, widząc sygnały świetlne i dźwiękowe zatrzymał auto, ale gdy tylko policjant wysiadł z radiowozu, rozpoczął ucieczkę.
Uciekał do momentu aż uderzył w skarpę
- Uciekając przed policjantami, jechał z nadmierną prędkością i stwarzał niebezpieczne sytuacje z innymi uczestnikami ruchu. Podczas manewru skrętu w prawo - na drogę gruntową - kierujący uderzył w skarpę ziemi - informuje sierż. szt. Mariusz Majewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu.
Ten moment wykorzystali policjanci i po chwili zatrzymali kierowcę, którym okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Nowy Tomyśl.
- Od mężczyzny policjanci wyczuli alkohol, niezwłocznie poddali go badaniu alkomatem. Okazało się, że kierujący ma blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponadto po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych ustalono, iż mężczyzna ma orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - podaje Majewski.
Za niestosowanie się do zakazu sądowego oraz jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu teraz nawet pięć lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nowy Tomyśl