Policjanci z Nowej Soli (woj. lubuskie) ścigali w nocy kierowcę, który nie zamierzał się zatrzymać do kontroli. Mężczyzna zwrócił na siebie ich uwagę, bo jechał pod prąd. Potem brawurowo uciekał ulicami miasta. Nie poddał się nawet wtedy, gdy z impetem wjechał w ogrodzenie.
Patrolowali w nocy centrum Nowej Soli (woj. lubuskie), na ulicy Wyspiańskiego zauważyli kierowcę, który znacznie przekroczył prędkość i wjechał pod prąd w ulicę Piłsudskiego. Funkcjonariusze postanowili skontrolować mężczyznę.
- Podjęli próbę zatrzymania pojazdu do kontroli używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierujący zwolnił i zjechał na jedną ze stacji benzynowych w centrum miasta, jednak nie zamierzał się zatrzymać. Zawrócił i zaczął uciekać samochodem w stronę centrum, a następnie w kierunku ogrodów działkowych – relacjonuje mł. asp. Adam Wachowski z nowosolskiej policji.
Na ulicy Wodnej kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Na łuku drogi, z impetem wjechał w jedno z pobliskich ogrodzeń. - Sprawca nie miał zamiaru pozostać na miejscu, po opuszczeniu pojazdu pobiegł na teren ogrodów działkowych, gdzie próbował się ukryć. Ponadto pozostawił na miejscu zakrwawionego pasażera – mówi Wachowski.
Na nic się to zdało. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Okazało się, że prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. W jego organizmie wykryto ponad promil alkoholu. Kierowca nie posiadał prawa jazdy. – Mężczyznę czeka surowa kara. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem – dodaje Wachowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja