Najbardziej polski z litewskich klubów rywalem Lecha Poznań?

W Żalgirisie trenerem jest Marek Zub a na szpicy występuje Kamil Biliński
W Żalgirisie trenerem jest Marek Zub a na szpicy występuje Kamil Biliński
Źródło: Żalgiris Wilno

To było dobre losowanie dla zawodników Lecha Poznań. Jeśli "Kolejorz" awansuje do kolejnej rundy Ligi Europy, czeka go pojedynek z Żalgirisem Wilno lub Pjunikiem Erywań. Litewski klub trenuje Marek Zub, a w ataku gra Kamil Biliński.

Z pary Żalgiris - Pjunik w lepszej sytuacji jest ekipa z Wilna, która w czwartek na własnym stadionie zwyciężyła 2:0. Jednego gola zdobył Biliński, który trafił też do siatki w obu spotkaniach pierwszej rundy kwalifikacji z irlandzkim Saint Patrick's Athletic FC (2:2, 2:1).

"Nie chcemy dalekich podróży"

Ten rywal także bardziej leży Lechowi Poznań. - Czekamy na rozstrzygnięcie meczu w Erywaniu. Ze względu na kwestie logistyczne i formalne, w okresie kiedy gramy dwa razy w tygodniu, wolelibyśmy uniknąć dalekich podróży. Poza tym nas też jeszcze czeka mecz rewanżowy z Honką - skomentował losowanie III rundy Ligi Europy, członek zarządu ds. sportu Piotr Rutkowski.

Także kierownik Lecha Dariusz Motała przyznał, że pod względem logistycznym lepiej byłoby zagrać z Litwinami.

- Z drugiej strony, tak na gorąco, wydaje mi się, że Żalgiris prezentuje wyższy poziom sportowy niż drużyna z Erywania. Postaramy się, aby nasz wysłannik obejrzał rewanżowe spotkanie w Armenii - podkreślił Motała.

W pierwszym wyjazdowym spotkaniu Lech wygrał z Finami 3:1 po bramkach Vojo Ubiparipa, Łukasza Teodorczyka i Marcina Kamińskiego. Rewanż w Poznaniu zostanie rozegrany 25 lipca.

Bitwa pod Grunwaldem?

Żalgiris jest wicemistrzem i zdobywcą Pucharu Litwy.

Litewska ekstraklasa gra w systemie wiosna-jesień. Po 18. kolejkach drużyna prowadzona przez Polaka jest zdecydowanym liderem. W tym roku w punkty stracili tylko trzykrotnie - dwa razy remisując i raz przegrywając. Zgromadzili łącznie 47 punktów i aż o 9 wyprzedzają następne w tabeli Ekranas Poniewież i Atalantas Kłajpeda. Co ciekawe, nazwa litewskiego klubu to po polsku Grunwald.

Polskie ślady na Litwie

Marek Zub i Kamil Biliński to nie jedyne osoby, które mogą kojarzyć kibice z Polski. Z występów w Ekstraklasie znani są bowiem Andrius Skerla (Korona Kielce, Jagiellonia Białystok), Pawel Komolov (GKS Bełchatów) i Georgas Freidgeimas (ŁKS Łódź), w I i II lidze grał z kolei Eivinias Zagurskas (Wisła Płock, Bogdanka Łęczna i Nielba Wągrowiec). Do niedawna piłkarzem Żalgirisu był także wychowanek Lecha - Jakub Wilk. Lewoskrzydłowy w lipcu przeniósł się jednak do rumuńskiego FC Vaslui.

Żalgiris Wilno to trzykrotny mistrz Litwy (1991, 1991/92, 1998/99) i dziewięciokrotny wicemistrz. Zespół siedem razy sięgał po krajowy puchar i dwukrotnie po superpuchar.

Dla kibiców Lecha, którzy w przypadku awansu Żalgirisu chcieliby udać się na mecz, złą nowiną jest mały stadion klubu o pojemności zaledwie 5400 miejsc. Może się bowiem okazać, że chętnych do oglądania jest więcej, niż przysługujących im miejsc.

Niedawny dominator z Armenii

Pjunik Erywań to najbardziej utytułowana drużyna Armenii w ostatnich latach. Zespół powstał dopiero w 1996 r. i początkowo występował jako Armenikos. W 2001 r. zmienił nazwę na Pjunik i w tym momencie rozpoczęła się wielka era dla tego klubu. Do 2010 r. drużyna w kraju nie miała sobie równych, zdobywając mistrzostwo dziesięć razy z rzędu. Do tej edycji Ligi Europy zakwalifikował się jako zdobywca Pucharu Armenii. W I rundzie eliminacyjnej okazał się lepszy od macedońskiego FK Teteks (1:1, 1:0).

Wychowankami klubu ze stolicy kraju są m.in. Henrich Mchitarian, nowy kolega klubowy Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka z Borussi Dortmund czy Edgar Manucharyan, grający kilka lat temu w Ajaxie Amsterdam. W obecnym składzie są natomiast byli zawodnicy ŁKS-u, bracia Aghwan i Wolodja Papikjanowie.

Mecze III rundy Ligi Europy odbędą się 1 i 8 sierpnia.

Autor: FC/b/zp / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP

Czytaj także: