- Nagle zajechał mi drogę samochód. Wyszło z niego kilka osób krzycząc do mnie: "gaś silnik, policja" - opowiada Łukasz Rafałko, który miał zostać pobity przez policjantów 18 czerwca zeszłego roku. Prokuratura w Szamotułach (woj. wielkopolskie) oskarżyła o przekroczenie uprawnień pięciu funkcjonariuszy.
- Miałem jechać do znajomego na grilla. Nie dojechałem. Wsiadłem do samochodu, spuściłem szyby, bo było gorąco i nagle zajechał mi drogę samochód. Wyszło z niego kilka osób krzycząc do mnie: "gaś silnik, policja!". Byłem cały zestresowany, nie wiedziałem o co chodzi - opowiada o wydarzeniach, jakie rozegrały się na osiedlu Hetmańskim w Poznaniu.
- Policjanci zaczęli mnie wyciągać przez okno samochodu. Potem rzucili na ziemię. Leżałem buzią na asfalcie. Następnie zaczeli mnie kopać i bić pięściami, skuli. Musiałem też dostać z jakiegoś ciężkiego przedmiotu w głowę, bo miałem ją rozciętą - mówi Rafałko.
Mężczyzna opowiada, że kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że całe zajście obserwują świadkowie, "wepchnęli go do samochodu i przewieźli klikaset metrów dalej w głąb osiedla".
- Tam przyjechał drugi samochód, wrzucili do niego i ponownie zaczęli katować. Dostałem kilkadziesiąt razy paralizatorem. Kazali mi się przyznać, mówili, że są pewni, że byłem w klubie. Od początku mówiłem, że to pomyłka, że cały weekend spędziłem z córką - tłumaczy.
"Policjanci jak bandyci"
Funkcjonariusze zabrali mężczyznę na komendę policji przy ul. Kochanowskiego.
- Myślałem, że za chwilę stracę przytomność. Zachowywali się jak bandyci, a nie policjanci. To się nie mieści w głowie, jak można człowieka tak skatować - mówi poznański kickbokser.
Policjanci nie przyznali się do winy
Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2012 roku w trakcie Euro 2012. Policyjni antyterroryści interweniowali po bójce w jednym z poznańskich klubów. W jej trakcie pobici zostali funkcjonariusze w cywilu. Dzień później doszło do zatrzymań osób podejrzanych o pobicie. Wśród nich znalazł się właśnie 29-latek. Poszkodowany mężczyzna od początku utrzymywał, że w czasie bójki w lokalu był w domu z rodziną i jest jedynie podobny do jednego z mężczyzn nagranych przez monitoring.
Prokuratura oskarżyła o przekroczenie uprawnień pięciu funkcjonariuszy. Jak poinformował we wtorek prokurator rejonowy w Szamotułach Michał Franke, mężczyźni nie przyznali się do winy. Policjanci zostali zawieszeni na miesiąc. Czterech z nich wróciło już do służby, piąty znajduje się już na emeryturze. CZYTAJ WIĘCEJ
- Obrażenie ciała, których dostał pokrzywdzony mogły powstać w okolicznościach wskazywanych przez niego i w mechanizmie w takim jakim opowiada pokrzywdzony - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Do rzekomego pobicia miało dojśc na osiedlu Hetmańskim w Poznaniu:
Autor: FC//par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | ~Sandra