Drogówka w Lesznie zatrzymała 24-letniego kierowcę kawasaki, który w kilka minut popełnił szereg wykroczeń. Na "siedemdziesiątce" jechał 116 km/h, przejechał na czerwonym świetle, po czym wjechał na pasy, gdzie uciekali przed nim piesi.
Policjanci zauważyli go na alei Konstytucji 3 Maja. Był wieczór, jadący z tyłu radiowóz był nieoznakowany. Motocyklista myślał, że może bezkarnie pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa.
- Skręcił w aleję Jana Pawła II, przebiegającą przez środek Leszna, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Jadąc w kierunku wiaduktu, mężczyzna na krótkich odcinkach drogi, pomiędzy sygnalizatorami świetlnymi, poruszał się z prędkością 116 km/h. W pewnym momencie zjechał na pas przeznaczony dla lewoskrętów, gdzie na sygnalizatorze wyświetlane było czerwone światło. Kierowca postanowił jednak na czerwonym pojechać na wprost, gdzie przez oznakowane przejście dla pieszych przechodzili kobieta i mężczyzna - relacjonuje Monika Żymełka, rzecznik leszczyńskiej policji.
Na nagraniu z policyjnego wideorejestratora widać, jak piesi uciekają z pasów. Widząc to, funkcjonariusze zatrzymali młodego motocyklistę, 24-letniego mieszkańca Leszna.
Konsekwencje za drogowe wybryki
Kierowca odpowie za nieustąpienie pierwszeństwa pieszym na oznakowanym przejściu, za przekroczenie dozwolonej prędkości o 46 km/h, za jazdę na czerwonym świetle oraz za niestosowanie się do strzałki kierunkowej.
Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Sprawa trafi do sądu, który zdecyduje, na jak długo 24-latek zostanie pozbawiony uprawnień oraz jaką wymierzy mu karę za popełnione wykroczenia. Na jego konto wpłynie 29 punktów karnych.
Do zdarzenia doszło w Lesznie:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Leszno