- W tej sprawie prowadzone jest dochodzenie. 54-latek został już przesłuchany i usłyszał zarzut z art. 180 kodeksu karnego. Dotyczy on sytuacji, w której osoba znajdująca się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, pełni czynności związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych - mówi nam aspirant Adam Wojciński, oficer prasowy policji we Wrześni.
Czyn ten jest zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak przekazał rzecznik policji, 54-latek przyznał się do zarzutu. Teraz prokurator zapoznaje się z materiałami i podejmie decyzję o tym, czy i jaki środek zapobiegawczy zastosować.
"Zachowanie dyżurnego wzbudziło podejrzenia dyspozytora"
Na skrzynkę Kontakt24 otrzymaliśmy informację o nietrzeźwym dyżurnym ruchu na stacji PKP Miłosław (Wielkopolska). Do zdarzenia doszło 2 grudnia około godziny 23. Policjanci pojechali na tę stację, bo mieli informację o "utrudnionym kontakcie z dyżurnym ruchu".
- Zachowanie dyżurnego ruchu wzbudziło podejrzenia dyspozytora, który natychmiast wezwał na miejsce patrol służby ochrony kolei i policji - przekazał nam Radosław Śledziński z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Patrol pojechał na miejsce. - Policjanci zatrzymali 54-latka, który podczas wykonywania czynności służbowych, jako dyżurny ruchu kolejowego, znajdował się w stanie nietrzeźwości. Alkotest wykazał 1,11 miligrama alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli ponad 2,20 promila - mówił w środę aspirant Adam Wojciński.
Doprowadził do opóźnienia dwóch pocągów
Jak wskazał rzecznik policji, mężczyzna pełnił czynności związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pociągów. - Ze względu na swój stan wykonywał je nieprawidłowo, co spowodowało opóźnienie dwóch pociągów relacji Jarocin - Gniezno oraz do zatrzymania pociągu relacji Gniezno - Jarocin - wyjaśnił Wojciński. Prawidłowy ruch pociągów został przywrócony 3 grudnia, niespełna pół godziny po północy.
54-latek obecnie znajduje się w policyjnym areszcie, kiedy wytrzeźwieje zostaną mu przedstawione zarzuty.
"Bezwzględnie nie akceptujemy tego typu zachowania"
Wiadomo, że 54-latek był doświadczonym pracownikiem z długoletnim stażem pracy. Posiadał wszystkie niezbędne szkolenia. Spółka wyjaśnia okoliczności zdarzenia związanego z pracownikiem. Pewne jest jednak to, że 54-latek będzie musiał ponieść konsekwencje swojego zachowania również w pracy. - Bezwzględnie nie akceptujemy tego typu zachowania. W PKP PLK SA praca pod wpływem alkoholu oznacza dyscyplinarne zwolnienie. Wszczęliśmy już procedurę w tym zakresie - poinformował Śledziński.
Przypomniał również, że na posterunkach ruchu prowadzone są wyrywkowe kontrole, w dzień i w nocy, a wszyscy pracownicy spółki systematycznie otrzymują na szkoleniach i pouczeniach informacje m.in. o absolutnym zakazie spożywania alkoholu lub stosowania środków odurzających. - Szczególną uwagę zwracamy na przygotowanie pracowników, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu kolejowego, by właściwie i odpowiedzialnie wykonywali swoje obowiązki służbowe - dodał.
Autorka/Autor: est, aa/gp
Źródło: Kontakt24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PKP PLK