Najwierniejsi fani Pol'and'Rock Festival zapowiadają, że mimo pandemii COVID-19 i tak pojawią się tego lata w Kostrzynie nad Odrą, choć organizator żadnej zabawy w tym miejscu nie planuje. - Nie przyjeżdżajcie z zamiarem biwakowania - apelują władze miasta, wyliczając szereg przeciwwskazań. - Są wśród nas osoby, które były na wszystkich "Woodstockach" i szkoda by było przerwać tę tradycję - mówi jedna z fanek festiwalu.
Zazwyczaj z każdym kolejnym ciepłym dniem lata fani festiwali odliczają ostatnie chwile do imprez plenerowych. W tym sezonie jest inaczej. Koronawirus sprawił, że zdecydowana większość z nich się nie odbędzie (na pewno nie w dotychczasowej formie zabawy na świeżym powietrzu).
1 lipca wystartowała 19. edycja festiwalu Open'er, organizatorzy retransmitują archiwalne, legendarne koncerty online. Podobnie będzie w tym roku z Pol'and'Rock Festival: Jurek Owsiak już w kwietniu zaapelował o to, żeby tym razem zostać w domu: "Stworzymy dla Was Najpiękniejszą Domówkę Świata" - zapowiedział.
Ale atmosfera jego imprezy przyciąga. Są fani, którzy zapowiadają, że wycieczki na festiwalowe pole sobie nie odpuszczą. Zrzeszają się w internecie.
Teren festiwalu nie będzie przygotowany na wizytę gości
W mediach społecznościowych pojawiła się grupa o nazwie "I tak jadę na Woodstock 2020". [Przystanek Woodstock to dawna nazwa Pol'and'Rock Festival - red.]. Jak na razie dołączyło do niej tylko kilkadziesiąt osób, codziennie jednak pojawiają się nowe. Władze Kostrzyna są jednak świadome, że takich chętnych, którzy niekoniecznie mówią o tym na forum, może być o wiele więcej. Burmistrz Andrzej Kunt wystosował do nich apel:
"Wiemy, że niektórzy z Was tęsknią za atmosferą tego festiwalu, jednak istnieje szereg przeciwwskazań przyjazdu na pole: - przede wszystkim zagrożenie epidemiologiczne spowodowane COVID-19; - brak pola namiotowego, na którym można by przenocować; - zagrożenie pożarowe spowodowane brakiem opadów w naszym regionie; - brak sprawdzenia terenu pod kątem występowania niewybuchów pozostałych po działaniach II Wojny Światowej".
Burmistrz dodaje, że na polu nie pojawią się też - tak jak dotychczas - ani służby, ani policja, ani straż pożarna, które zazwyczaj zabezpieczały imprezę, dlatego przebywanie większej liczby ludzi na tym terenie może być po prostu niebezpieczne dla ich życia i zdrowia.
"Mając powyższe na uwadze, apelujemy o NIEPRZYJEŻDŻANIE do Kostrzyna nad Odrą z zamiarem biwakowania na terenie Festivalu Pol’and’Rock" - kończy apel Kunt.
Chcą się chociaż przejść po tym piachu
Fanom ciężko jest pogodzić się z myślą, że tego lata nie wykąpią się przy "grzybku", nie powalczą wspólnie z deszczem podmywającym namioty, nie pokrzyczą "zaraz będzie ciemno!". Tym bardziej że to już dla nich tradycja.
- Co roku jeździmy na Woodstock ekipą około 100 osób, część z nas i tak ma już od dawna urlop zaklepany na ten termin, więc padł pomysł, aby jednak pojechać. Na pewno będziemy chcieli się przejść po polu i wypić piwo, a jeśli rzeczywiście będą takie apele, żeby się tam nie rozbijać, to zapewne zrobimy to gdzieś nad jeziorem, na które również regularnie jeździmy w czasie Woodstocku - planuje w rozmowie z tvn24.pl Gosia, która nie wyobraża sobie zrezygnowania z tegorocznej wycieczki do Kostrzyna. - Chodzi głównie o sentyment, są wśród nas osoby, które były na wszystkich Woodstockach i szkoda by było przerwać tę tradycję - tłumaczy.
Być może spotka się tam z Dorotą: - Do grupy "I tak pojadę na Woodstock" dołączyłam spontanicznie, słuchając koncertowych nagrań z poprzednich edycji. Chciałam zobaczyć, czy ktoś coś organizuje. Przystanek jest niezwykle ważną częścią mojego życia, co roku razem z partnerem poznanym właśnie na Woodstocku odliczamy dni do kolejnego wyjazdu, w tym roku przypada nasza piąta rocznica - mówi. Impreza jest dla niej na tyle ważna, że datą rocznicy związku z jej chłopakiem nie jest 1 sierpnia, kiedy się poznali, ale festiwalowa sobota, która przypada w różne dni.
- Nie wiedziałam, że władze Kostrzyna apelują, by nie przyjeżdżać. Być może, żeby nie robić problemów, nie będziemy rozbijać namiotu i imprezować, ale na pewno wybierzemy się chociaż na symboliczny spacer do Kostrzyna, a może nawet pójdziemy na rocznicową randkę do jednej z lokalnych knajpek - przewiduje Dorota. - Ogromnie tęsknię za tym klimatem, muzyką, przyjaznymi ludźmi, zatłoczonym deptakiem, darmowym przytulaniem - wylicza.
Krzysztofowi też ciężko przeżyć fakt, że uczestnictwo w tegorocznym Pol'and'Rock ograniczy się do włączenia laptopa. - Niestety, nie wybieram się w tym roku na pole, czego bardzo żałuję. Zapisałem się do tej grupy z ciekawości, żeby trochę podejrzeć, ile osób jednak przyjedzie. W tym roku, niestety, tylko domówka - mówi.
Są też miejskie, bezpieczne pola namiotowe
Burmistrz Kostrzyna podkreśla: to nie tak, że miasto się zamyka i zakaże wstępu przyjezdnym.
- Nasz apel nie oznacza, że nie chcemy gości, zdecydowanie nie! Chodzi nam o to, żeby uniknąć dużych zgromadzeń na nieprzygotowanej do tego przestrzeni. Niestety, nie bardzo mam powód ani możliwość wydania publicznych pieniędzy na organizację pola festiwalowego. Mamy trudny czas, również finansowo - wyjaśnia Andrzej Kunt w rozmowie z tvn24.pl.
- Jeśli ktoś chce biwakować, to są do tego przygotowane bezpieczne miejsca zgłoszone miastu, pola na terenie Miejskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. Nie możemy teraz organizować dodatkowego pola, to oprócz pieniędzy wymaga zgłaszania tego w urzędach - tłumaczy burmistrz. - Ale do miasta zapraszamy, mam nadzieję, że po tylu latach nie musimy udowadniać nikomu naszej gościnności - kończy Kunt.
Owsiak: Kierujmy energię w inne działania
O komentarz poprosiliśmy też samego Jerzego Owsiaka.
- Rozumiemy intencje miasta i między innymi po to robimy z ogromnym zaangażowaniem sił i środków "Najpiękniejszą Domówkę Świata", aby energię fanów i przyjaciół Festiwalu skierować w inne działania. Od samego początku kierujemy do nich bardzo przyjacielskie komunikaty. Liczymy na ich kreatywność i dyscyplinę - mówi prezes fundacji WOŚP. - Uważamy, że miasto powinno stworzyć komunikat, który brzmiałby ciepło, przyjaźnie i byłby prośbą miasta o utrzymanie tego miejsca w ciszy i spokoju. Bez straszenia - podkreśla.
"Najpiękniejsza Domówka Świata" to impreza, jaka odbędzie się zamiast 26. Pol'and'Rock Festival w standardowej formie. Każdą z atrakcji będzie można znaleźć online. W planach między innymi koncerty (Raz Dwa Trzy, Majka Jeżowska, Big Cyc, Nocny Kochanek, Pull The Wire, Farben Lehre) i spotkania (Wojciech Mann, Ewa Ewart, bracia Sekielscy, Andrzej Mleczko). Impreza rozpocznie się 30 lipca i zakończy 1 sierpnia.
27. Pol'and'Rock Festival zaplanowano na dni 29-31 lipca 2021 roku.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: polandrockfestival.pl/zdjęcie archiwalne