To, kiedy nadejdzie piąta fala jest tylko kwestią czasu - mówią lekarze. W szpitalach w Wielkopolsce na razie nie ma poważniejszych problemów z brakiem miejsc, ale i tak w placówkach będą szykowane kolejne łóżka. Dla pacjentów z COVID-19 ma być przeznaczone kolejne 1,5 tysiąca miejsc.
- Każdego dnia z drżeniem serca wszyscy zaglądamy w pierwszej kolejności na podjazd naszego szpitala tymczasowego, czy jest dużo karetek. Omikron jest dużo bardziej zakaźny, dużo krótszy i mniej obfity kontakt jest potrzebny do tego, by się zakazić, więc to jest wielki problem. A przed nami ferie - mówi doktor Hanna Winiarska, koordynatorka szpitala tymczasowego na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.
O tym, że w Polsce wzrasta liczba zakażeń nowym wariantem koronawirusa mówił też w środę podczas konferencji rzecznik Ministerstwa Zdrowia. - Jeśli chodzi o omikron, to w tej chwili mamy go mniej więcej na poziomie 8 proc. w populacji, w społeczeństwie polskim.. (...) Myślę, że na koniec stycznia będziemy już go mieli na pewno na poziomie mniej więcej 50 proc. i powyżej - powiedział Wojciech Andrusiewicz.
"To jest tylko kwestia czasu, kiedy to zacznie się dziać"
Jak na to starcie zostaną przygotowane wielkopolskie szpitale?
Jak poinformowały w czwartek służby wojewody, obecnie liczba dostępnych łóżek dla pacjentów z zakażeniem SARS-CoV-2 wynosi 2497, w tym 1234 łóżka są zajęte. Jak dowiedziała się TVN24 władze województwa wielkopolskiego szykują plan działania na czas piątej fali. Do końca tygodnia ma on trafić do Ministerstwa Zdrowia. Dlatego na razie urzędnicy nie zdradzają szczegółów planu. Wiadomo, że liczba łóżek przeznaczonych dla pacjentów covidowych ma wzrosnąć w Wielkopolsce do czterech tysięcy. Obecnie jest ich 2,5 tysiąca.
Dodatkowe miejsca powstaną w szpitalach, w których już istnieją oddziały covidowe. Tam w pierwszej kolejności będą dokładne kolejne łóżka. - Plany są też takie, żeby więcej łóżek znalazło się w szpitalu przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu. To ta placówka, która na początku pandemii była szpitalem jednoimiennym. Kolejny możliwy scenariusz to dołożenie następnego modułu w szpitalu tymczasowym na Międzynarodowych Targach Poznańskich - relacjonuje reporterka TVN24 Nadia Jóźwiak.
W szpitalu na MTP sytuacja na razie jest opanowana. Obecnie zajętych jest około 150 łóżek, a wolnych 300. Ale jak mówią lekarze to cisza przed burzą. - Wystarczy spojrzeć, co dzieje się w innych krajach. My mamy zawsze tę falę nieco opóźnioną w porównaniu do krajów Europy Zachodniej. Tam jest dramat z ilością zachorowań. Siłą rzeczy nawet, jeśli omikron daje zachorowania dużo łagodniejsze to przy takiej masie zakażonych ludzi nawet niewielki procent pacjentów wymagających hospitalizacji oznacza dla nas pełne szpitale, więc jak najbardziej jesteśmy przekonani co do tego, że będziemy się bardzo mocno zapełniać i pacjenci będą wymagać naszej opieki. To jest tylko kwestia tego, kiedy to zacznie się dziać - mówi doktor Winiarska.
Łóżek na razie nie brakuje, wykwalifikowanej kadry też. Jednak to szybko może się zmienić. Jak tłumaczy doktor Winiarska, przebieg poprzednich fal wyglądał tak, że najpierw w całym kraju drastycznie wzrastała liczba zakażeń, a około pięć-sześć dni później wzrastała również liczba hospitalizacji. Koordynatorka szpitala tymczasowego na MTP nie ukrywa, że wszyscy boją się tego momentu, gdy placówka znów wypełni się pacjentami.
- To będzie dla nas olbrzymie wyzwanie fizyczne, emocjonalne i merytoryczne. (...) Nasze możliwości, jeśli chodzi o personel się kurczą. Lekarzy, których mogliśmy bezpiecznie zabrać z naszych szpitali, zabraliśmy. Znajomych, których mogliśmy poprosić o pomoc, już poprosiliśmy. W tej chwili otwieranie kolejnych modułów odbywa się w ścisłej współpracy z wojewodą, który przysyła nam lekarzy, którzy mogą tu pracować - tłumaczy koordynatorka szpitala tymczasowego na MTP.
Jak uchronić się przed koronawirusem?
Lekarze przypominają, że przez cały czas powinniśmy pamiętać o podstawowych zasadach, które obowiązują od początku pandemii: noszenie maseczek, zachowywanie dystansu w przestrzeniach publicznych, częste mycie rąk. A w przypadku zakażenia koronawirusem stosowanie się do zasad kwarantanny. Co poza tym? Szczepienia.
- Przed omikronem może nas chronić trzecia dawka, dawka przypominająca. Cały czas do tej dawki państwa zachęcamy, tak jak zachęcamy do szczepienia dzieci – apelował Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
- Przypominam, że współistniejące choroby są wskazaniem, a nie przeciwwskazaniem do szczepień. Niejednokrotnie przyjeżdża do nas pacjent, który ma cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, astmę, otyłość, hiperglikemię i jest po zawale. Czyli ma sześć czynników ryzyka ciężkiego przebiegu choroby, a zapytany o to, dlaczego się nie zaszczepił mówi: pani doktor, ja jestem tak schorowany, że nie mogłem sobie na to pozwolić - mówi doktor Winiarska.
Ministerstwo Zdrowia zachęca do szczepień kobiety w ciąży. Szczepiąc się chronią nie tylko w swoje zdrowia, ale też i dziecka. Do punktów szczepień mogą się też zgłaszać osoby, które niedawno przeszły COVID-19. Szczepionka może je uchronić przed ponownym zachorowaniem.
Zmarło 481 osób
Rzecznik rządu Piotr Mueller przekazał TVN24, że w czwartkowym raporcie odnotowano 16 878 nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i 481 zgonów osób chorujących na COVID-19. Tydzień temu, w czwartek 6 stycznia, Ministerstwo Zdrowia informowało o 16 576 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem i o śmierci 646 osób chorujących na COVID-19. Dzisiejsza liczba zakażeń jest wyższa o 302. To wzrost o 1,8 procent.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: FB - Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego w Poznaniu