We wtorek strażacy gasili pożar zboża w Karolewie (Wielkopolska). Spłonęło niemal siedem hektarów. Szybko okazało się, że było to podpalenie. Podejrzany 37-latek jest już w rękach policji. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Zgłoszenie o pożarze strażacy odebrali we wtorek po godzinie 12. - Po dojeździe zadysponowanych zastępów, potwierdzono informacje zawarte w zgłoszeniu. Strażacy podali łącznie osiem prądów gaśniczych, zarówno w natarciu na pożar oraz w obronie na pobliskie zabudowania. W zdarzeniu brał udział także sprzęt rolniczy, który zaorał częściowo pole, aby pożar nie rozprzestrzenił się na jeszcze większą powierzchnię - informuje st. kpt. mgr inż. Marcin Nyczka, oficer prasowy gostyńskiej straży pożarnej.
W akcji brało udział osiem zastępów straży pożarnej. Paliło się zboże i baloty siana na obszarze 6,8 hektara. Z uwagi na wysoką temperaturę i bardzo szybkie rozprzestrzenianie się ognia istniało zagrożenie zapalenia się pobliskich zabudowań gospodarczych, lasu i domów. Strażakom na szczęście udało się opanować pożar i nie dopuścić do takiego scenariusza.
Prawie 50 tysięcy złotych strat
- Straty w wyniku pożaru poniosło pięciu rolników z terenu powiatu gostyńskiego. Szacowana wartość spalonych upraw to 46 850 złotych - wylicza asp. szt. Monika Curyk, oficer prasowa gostyńskiej policji. Od początku wszystko wskazywało na to, że przyczyną pożaru było podpalenie. Gostyńscy kryminalni wraz z policjantami z Borka Wielkopolskiego wytypowali i zatrzymali w środę podejrzanego. To 37-letni mieszkaniec powiatu gostyńskiego.
- Mężczyzna przyznał się do winy. W swoich wyjaśnieniach oświadczył, że podpalił zboże zapalniczką, a następnie oddalając się oglądał rozprzestrzeniający się ogień - wyjaśnia Curyk.
37-latkowi postawiono zarzut stworzenia zagrożenia poprzez podłożenia pożaru dla mienia wielkich rozmiarów. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia. - Skierowano wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny - podaje Curyk.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gostyń