200 uczniów szkoły, w której pracowała kobieta chora na gruźlicę, przechodzi w środę i czwartek badania lekarskie. - To czy dany uczeń podejdzie do badania zależy od rodziców - mówi Tadeusz Badowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 46 w Poznaniu.
- Badania już się zaczęły i potrwają do czwartku. Uczniowie będą podchodzić do nich w zależności od tego w jakich godzinach będą na zajęciach - tłumaczy dyrektor szkoły.
Bez paniki
Badania nie są obowiązkowe. Decyzja czy dziecko zostanie przebadane zależy od rodziców. - Dr Szczepan Cofta przekazał im, że małe prawdopodobieństwo zakażenia - dodaje Badowski.
- Krew pobierana jest dzieciom w szkolnym gabinecie - informuje Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Jak zapewnia dyrektor szkoły, wśród uczniów i nauczycieli nie ma paniki. - Uczniowie przychodzą do szkoły, nie ma niższej frekewencji - zapewnia Badowski.
Kobieta na zwolnieniu
Informacje o tym, że w szkole pracowała sprzatączka chora na gruźlicę wpłynęło do sanepidu 31 października. Ten powiadomił o tym fakcie dyrekcję szkoły oraz Wojewódzkie Centrum Pulmonologii. Podjęto także decyzję o przebadaniu dzieci z klas 2, 3 i 4, które w zeszłym roku szkolnym mogły mieć kontakt z chorą kobietą. W sumie badania miało przejść około 200 osób: uczniowie, pracownicy szkoły oraz członkowie rodziny chorej.
Kobieta od czerwca przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24