Wydobycie ropy i gazu to sektor, którego czas dobiega końca - ocenił w środę rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska, odnosząc się do informacji o odkryciu złóż ropy naftowej w rejonie wyspy Wolin. Przypomniał, że Unia Europejska planuje osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku.
Neutralność klimatyczna oznacza usuwanie tylu emisji dwutlenku węgla, ile zostanie ich wytworzonych.
Odkryto złoże ropy
Central European Petroleum (CEP) poinformowało w poniedziałek o dokonaniu dużego odkrycia ropy naftowej otworem wiertniczym Wolin East 1 (WE1), wykonanym na Morzu Bałtyckim, około 6 km od Świnoujścia.
Prezes CEP Rolf Skaar zapowiedział w rozmowie z PAP Biznes, że Central European Petroleum rozpoczyna poszukiwania polskich i międzynarodowych partnerów do wydobycia ropy i gazu z koncesji Wolin. Szacuje się, że odkryte złoże Wolin East zawiera 22 mln ton wydobywalnych węglowodorów w postaci ropy naftowej i kondensatu oraz 5 mld metrów sześciennych gazu o jakości handlowej. Łączna ilość zasobów koncesji Wolin obejmuje ponad 33 mln ton wydobywalnej ropy naftowej i kondensatu oraz 27 mld metrów sześciennych gazu o jakości handlowej. W ocenie prezesa CEP Rolfa Skaara złoże ropy naftowej i gazu ziemnego Wolin East stanowi największe konwencjonalne złoże węglowodorów odkryte dotychczas w Polsce i jedne z największych konwencjonalnych złóż ropy naftowej odkrytych w Europie w ostatniej dekadzie.
Obawy niemieckich lokalnych władz
Agencja dpa informuje, że niemieckie władze pozostają w kontakcie z polskimi urzędami i mają nadzieję, że ocena wpływu ewentualnego wydobycia na środowisko będzie miała charakter transgraniczny.
Dziennik "Die Welt" pisał, że – według landowych władz Meklemburgii-Pomorza Przedniego – złoże znajduje się częściowo na terytorium Niemiec. Prawdopodobnie chodzi o złoże Heringsdorf, odkryte jeszcze za czasów NRD. Jakość surowca uznano wówczas za zbyt niską, by rozpocząć wydobycie. Właścicielem praw do niemieckiej części złoża jest firma Neptun Energy Deutschland GmbH.
Informacja CEP wywołała niepokój w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Po niemieckiej stronie pojawiły się obawy o możliwe szkody dla środowiska i negatywny wpływ na turystykę, ważną dla regionu.
"Obawiamy się o nasze rajskie miejsce"
- Nasza przyszłość to nie ropa naftowa z Morza Bałtyckiego, ale energia ze słońca, wiatru i biomasy – mówił cytowany przez "Die Welt" Till Backhaus, minister klimatu, rolnictwa i ochrony środowiska Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Polityk SPD ostrzega przed "zacofaną polityką klimatyczną, która stoi w sprzeczności z interesami środowiska i turystyki po stronie niemieckiej". Zaniepokojenie wyraziła także burmistrz Heringsdorfu na wyspie Uznam, Laura Isabelle Marisken. - Z powodu planowanego wydobycia ropy obawiamy się o nasze rajskie miejsce. Byłoby to poważną ingerencją w miejsce, w którym żyjemy- powiedziała Mariksen, cytowana przez dziennik "Bild".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock