Dziewięcioletnia Sara poszła do znajomego i jakby zapadła się pod ziemię. Jej starszy brat wpadł na jej trop niemal w ostatniej chwili. Zakneblowaną i zgwałconą dziewczynkę znaleziono w wersalce w mieszkaniu Mateusza K. Ledwie oddychała. K. najbliższe 20 lat ma spędzić w więzieniu.
Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał wyrok w sprawie Mateusza K. Proces ruszył w marcu tego roku, toczył się za zamkniętymi drzwiami. W akcie oskarżenia Mateuszowi K. zarzucono usiłowanie zabójstwa małoletniej Sary, a także pozbawienia jej wolności ze szczególnym udręczeniem poprzez związanie jej rąk i nóg oraz zaklejenie ust taśmą klejącą, a następnie doprowadzenie przemocą do obcowania płciowego i spowodowanie naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni. Za co mężczyźnie groziło nawet dożywocie.
W toku postępowania Mateusz K. przyznał się do gwałtu na małoletniej i pozbawienia jej wolności. Natomiast nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Podczas procesu podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania i złożył obszerne wyjaśnienia.
Sąd uznał go winnego opisywanych w akcie oskarżenia czynów. Sędzia Rafał Kraciuk zaznaczył, że w czasie popełnienia przestępstwa zdolność kierowania przez niego postępowaniem była w znaczonym stopniu ograniczona. Mateusz K.. został skazany na 20 lat pozbawienia wolności. Karę będzie jednak odbywał w systemie terapeutycznym. Po 18 latach będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie.
Sąd zdecydował również o pozbawieniu Mateusza K. praw publicznych na 10 lat, a także orzekł zakaz kontaktowania się z dziewięciolatką i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów przez 15 lat. Ma również dożywotni zakaz wykonywania wszelkich zawodów i działalności związanych z wychowywaniem, edukacją oraz opieką nad małoletnimi.
Mateusz K. ma także zapłacić 100 tys. złotych zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej.
Sąd orzekł dodatkowo środek zabezpieczający w postaci umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym. - Kiedy kara pozbawienia wolności będzie zbliżała się do końca, skazany zostanie przebadany. Jeżeli biegli dojdą do wniosku, że istnieje zagrożenie dla społeczeństwa, sąd, pomimo zakończenia kary pozbawienia wolności, będzie mógł umieścić skazanego w szpitalu psychiatrycznym - tłumaczy Bolesław Lendzion z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Wyrok nie jest prawomocny.
Jego stan psychiczny budził wątpliwości
Mateusz K. trafił do aresztu w maju 2019 roku. Śledczy od początku postępowania nie ukrywali, że mają poważne wątpliwości co do jego stanu psychicznego. W związku z tym w lipcu powołano zespół biegłych, składający się z psychiatrów, psychologa i seksuologa, który przebadał podejrzanego.
Jak informowała prokuratura, z opinii biegłych wynika, że Mateusz K. miał ograniczoną poczytalność w chwili popełnienia przestępstwa. - To oznacza, że będzie mógł odpowiadać przed sądem. Mężczyzna miał zdolność rozpoznawania swoich czynów, ale nie potrafił pokierować swoim zachowaniem - tłumaczył wówczas Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Dlaczego Mateusz K. nie potrafił "pokierować swoim zachowaniem" ? - Według biegłych, wynikało to z jego popędu seksualnego oraz z ograniczonej sprawności intelektualnej – mówił Witkowski.
Już raz skrzywdził dziecko
Mateusz K. w 2018 roku opuścił szpital psychiatryczny w Gorzowie Wielkopolskim. Trafił tam po tym, jak brutalnie zaatakował siedmiolatka. Wówczas biegli orzekli, że w chwili popełnienia przestępstwa był niepoczytalny, dlatego nie mógł odpowiadać przed sądem.
Po pięciu latach biegli stwierdzili, że dalsze leczenie w zamknięciu nie jest konieczne. W oparciu o tę opinię Sąd Rejonowy w Gliwicach zwolnił Mateusza K. Mężczyzna opuścił szpital. - Opinia biegłych była jasna i jednoznaczna. Wynikało z niej, że Mateusz K. może opuścić szpital, dlatego sąd podjął taką decyzję - tłumaczyła sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach.
17 maja 2018 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach zwrócił się do gorzowskiego kuratora sądowego. Ten miał złożyć wizytę K. i złożyć pełen raport w tej sprawie. Kurator nie zdążył jednak zająć się sprawą Mateusza K.
19 maja 2018 r. w mieszkaniu K. w Gorzowie Wielkopolskim znaleziono dziewięcioletnią Sarę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja