9-letnia Sara została zgwałcona, oprawca ją związał, zakneblował i zamknął w wersalce

Mateusz K. skrzywdził kilka lat temu  też chłopca
Prokurator o zarzutach dla Mateusza K. (wideo archiwalne)
Źródło: tvn24

9-letnia Sara poszła do znajomego i jakby zapadła się pod ziemię. Jej starszy brat wpadł na jej trop niemal w ostatniej chwili. Zakneblowaną i zgwałconą dziewczynkę znaleziono w wersalce w mieszkaniu Mateusza K. Ledwie oddychała. Właśnie ruszył proces 25-latka.

Przed Sądem Okręgowym w Gorzowie Wielkopolskim ruszył proces Mateusza K., który - zdaniem śledczych - zgwałcił, zakneblował i zamknął w wersalce 9-letnią Sarę.

- Na wniosek prokuratora, z uwagi na szczególnie drastyczne okoliczności popełnia przestępstwa i dobro małoletniej pokrzywdzonej, sąd wyłączył jawność rozprawy. To oznacza, że tylko wyrok zostanie ogłoszony publicznie - poinformowała Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.

Co dokładnie prokuratura zarzuca mężczyźnie w akcie oskarżenia?

- Mateuszowi K. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa małoletniej Sary, a także pozbawienia jej wolności ze szczególnym udręczeniem poprzez związanie jej rąk i nóg oraz zaklejenie ust taśmą klejącą, a następnie doprowadzenie przemocą do obcowania płciowego i spowodowanie naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni - mówił w styczniu Roman Witkowski, ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.

W toku postępowania Mateusz K. przyznał się do gwałtu na małoletniej i pozbawienia jej wolności. Natomiast nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara pozbawienia wolności od lat 12, kara 25 lat albo dożywotniego pozbawienia wolności.

- Podczas dzisiejszej rozprawy oskarżony złożył obszerne wyjaśnienia. Odpowiadał na pytania i podtrzymał treść zeznań złożonych w prokuraturze. Kolejne terminy rozpraw sąd wyznaczył na : 7 kwietnia, 12 i 13 maja oraz 9 czerwca 2020. Na najbliższy termin zostaną wezwani świadkowie - dodała Wieliczuk.

Ze względu na obecną sytuacją epidemiologiczną związaną z koronawirusem ograniczono działalność sądów.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO >>>

Zamiast się leczyć, zapadł się pod ziemię

Mateusz K. to 25-latek, który w 2018 roku opuścił szpital psychiatryczny w Gorzowie Wielkopolskim. Trafił tam po tym, jak brutalnie zaatakował 7-latka. Wówczas biegli orzekli, że w chwili popełnienia przestępstwa był niepoczytalny, dlatego nie mógł odpowiadać przed sądem.

Po pięciu latach biegli stwierdzili, że dalsze leczenie w zamknięciu nie jest konieczne. W oparciu o tę opinię Sąd Rejonowy w Gliwicach zwolnił Mateusza K. Mężczyzna opuścił szpital. - Opinia biegłych była jasna i jednoznaczna. Wynikało z niej, że Mateusz K. może opuścić szpital, dlatego sąd podjął taką decyzję - tłumaczyła sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach.

Był jeden warunek. Mateusz K. na wolności miał się leczyć pod okiem specjalistów. Miał, ale tego nie robił. Przez 11 miesięcy sąd próbował ustalić, gdzie przebywa mężczyzna i dlaczego nie reaguje na kolejne wezwania na terapię.

Mateusz K. był znajomym 9-letniej Sary
Mateusz K. był znajomym 9-letniej Sary
Źródło: Lubuska policja

17 maja 2018 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach zwrócił się do gorzowskiego kuratora sądowego. Ten miał złożyć wizytę K. i złożyć pełen raport w tej sprawie. Kurator nie zdążył zająć się sprawą Mateusza K.

19 maja 2018 r. w mieszkaniu K. w Gorzowie Wielkopolskim znaleziono 9-letnią Sarę.

CZY MUSIAŁO DOJŚĆ TO TEJ TRAGEDII? PRZECZYTAJ ARTYKUŁ W TVN24.PL

Dziewczynka trafiła do szpitala
Dziewczynka trafiła do szpitala
Źródło: TVN 24 Poznań

Wiedział, co robi?

Mateusz K. trafił do aresztu w maju 2019 roku. Śledczy od początku postępowania nie ukrywali, że mają poważne wątpliwości co do jego stanu psychicznego. W związku z tym w lipcu powołano zespół biegłych, składający się z psychiatrów, psychologa i seksuologa, który przebadał podejrzanego.

Jak informowała prokuratura, z opinii biegłych wynika, że Mateusz K. miał ograniczoną poczytalność w chwili popełnienia przestępstwa. - To oznacza, że będzie mógł odpowiadać przed sądem. Mężczyzna miał zdolność rozpoznawania swoich czynów, ale nie potrafił pokierować swoim zachowaniem - tłumaczył Witkowski.

Dlaczego Mateusz K. nie potrafił "pokierować swoim zachowaniem" ? - Według biegłych, wynikało to z jego popędu seksualnego oraz z ograniczonej sprawności intelektualnej – mówił Witkowski.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Czytaj także: