Wpadła zamaskowana na stację paliw w Gołańczy (woj. wielkopolskie) z pistoletem i zażądała pieniędzy oraz papierosów. Po kilkunastu godzinach policja zatrzymała podejrzaną o napad. Kobiecie grozi 12 lat więzienia. Napad zarejestrowały kamery monitoringu.
Do napadu doszło w poniedziałek kilka minut przed godziną 6 rano. Do sklepu weszła ubrana w ciemną odzież kobieta. Miała na sobie czarną czapkę i maseczkę. Podeszła do stojącej za ladą kobiety, rzuciła jej torbę na zakupy, żądając wydania pieniędzy i papierosów.
- Ekspedientka wykonywała polecenia ze strachem, gdyż jak poinformowała, napastniczka miała przy sobie pistolet, który wyglądał jak prawdziwy - mówi młodszy aspirant Dominik Zieliński z wągrowieckiej policji.
Jak widać na nagraniu, ekspedientka pakuje do torby banknoty z jednej kasy, po czym przechodzi do drugiej. Kobieta, która napadła na stację, co pewien czas kieruje w jej stronę broń.
- Po zabraniu pieniędzy i papierosów uciekła, kierując się między bloki - wyjaśnia Zieliński.
Pies podjął trop
Chwilę po zdarzeniu kierownik stacji benzynowej powiadomił policję. Na miejsce wysłano policjanta z psem tropiącym, który podjął trop za sprawcą. Ustalono też, jakim pojazdem poruszała się kobieta oraz to, że po napadzie odjechała w kierunku Żnina.
Podejrzana została zatrzymana w centrum Żnina (woj. kujawsko-pomorskie), dwanaście godzin po napadzie. - Pochodząca z Barcina 21-letnia kobieta nie była wcześniej notowana za przestępstwa. Policjanci w miejscu jej zamieszkania zabezpieczyli kilkanaście paczek papierosów, pieniądze i pistolet ASG na kulki, a także śladową ilość metamfetaminy - opowiada aspirant Zieliński.
Kobiecie za rozbój grozi do 12 lat pozbawienia wolności. - Najpewniej dzisiaj Prokuratura Rejonowa w Wągrowcu sporządzi wniosek o zastosowanie wobec kobiety środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - przekazał we wtorek Zieliński.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Stacja Benzynowa Moya Gołańcz