Swoje ofiary wyszukiwał w internecie, na portalach randkowych. Podawał się za policjanta. Uwodził, a potem znikał bez śladu, wraz z pieniędzmi, długami czy sprzętem elektronicznym. Potem pojawiał się w innym mieście, by tam działać według tego samego schematu. Jedną z kobiet zaprowadził nawet przed ołtarz.
38-letni mężczyzna działał głównie w Wielkopolsce. To właśnie tutaj podrywał lub za pomocą internetowego portalu towarzyskiego nawiązywał znajomości z kobietami w wieku od 25 do pięćdziesięciu kilku lat. Najczęściej podawał się za policjanta. Stale zmieniał miejsce zamieszkania. Kontynuował swój proceder w różnych miejscowościach (Gnieźnie, Poznaniu, Swarzędzu, Kostrzynie, Kole).
W Licheniu się oświadczył
Nie miał skrupułów. - W jednym przypadku w Bazylice Licheńskiej oświadczył się 25-letniej pokrzywdzonej, z którą następnie zawarł związek małżeński - podaje Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.
Gnieźnieńscy policjanci zaczęli pracować nad sprawą w maju tego roku. - Podczas trwającego śledztwa ustalali pokrzywdzone kobiety i zbierali materiał dowodowy. Trwały również czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy - wyjaśnia Osińska.
Wpadł w Kostrzynie
Ustalono, że "Tulipan" pochodzi z Koła. Zatrzymano go w poniedziałek w Kostrzynie pod Poznaniem. Jak się okazało, 38-latek był już wcześniej karany.
- Stróże prawa zabezpieczyli przy nim amunicję. W wyniku dalszych czynności zabezpieczono jedną sztukę broni palnej. Został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty oszustwa, posiadania broni oraz amunicji bez pozwolenia oraz znęcania się fizycznego i psychicznego nad żoną - wymienia Osińska.
Za te przestępstwa grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Pojawiał się i znikał
Śledczy zarzucają 38-latkowi, że po zdobyciu pełnego zaufania kolejnych partnerek między innymi pośredniczył w sprzedaży ich mebli i samochodu, a pieniądze z transakcji przywłaszczał sobie.
Ustalono również kilka przypadków, gdzie jego partnerki podpisywały umowy z sieciami komórkowymi, przekazując oszustowi telefony i laptopa. 38-latek za każdym razem obiecywał, że pieniądze za sprzęt niebawem zwróci i będzie opłacać abonament. - Jego partnerki nie widziały powodu, by nie spełniać jego próśb. Niedługo potem kontakt z nim się urywał - wyjaśnia Osińska.
W czwartek 20 października Sąd Rejonowy w Gnieźnie zastosował tymczasowy trzymiesięczny areszt wobec podejrzanego.
Ofiar może być więcej
Na razie śledczy wiedzą tylko o oszustwach, do których doszlo w tym roku. Policja wciąż jednak poszukuje kobiet, które dały się oszukać przez zatrzymanego.
Autor: FC/sk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gniezno