Mimo opuszczonych szlabanów wjechał ciężarówką na przejazd kolejowy i doprowadził do zderzenia z szynobusem. Po wypadku w podpoznańskim Bolechowie 10 osób trafiło do szpitala. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy ciężarówki. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Do wypadku doszło 29 kwietnia, około godziny 17.35 na przejeździe kolejowym w Bolechowie. Są tam tak zwane półrogatki, które były opuszczone, a na sygnalizatorach pulsowało czerwone światło.
Według ustaleń śledczych, kierowca ciężarówki zaczął omijać stojące auta i wjechał na przejazd kolejowy. W tym momencie uderzył w niego rozpędzony szynobus Kolei Wielkopolskich. Pociągiem relacji Wągrowiec - Wolsztyn jechało 11 pasażerów i cztery osoby z obsługi. W wypadku ucierpiało 14 osób, 10 trafiło do szpitali. Dwóch rannych zostało przetransportowanych do szpitali śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kierowca ciężarówki tuż po wypadku usłyszał zarzut spowodowania katastrofy i zagrożenia dla życia oraz zdrowia wielu osób.
- Dostał dozór, ma zatrzymany paszport, prawo jazdy. Musiał też wpłacić 10 tysięcy poręczenia majątkowego. W trakcie przesłuchania mężczyzna tłumaczył się w taki sposób, że ktoś mu zajechał drogę innym samochodem, więc on zdecydował się po prostu wjechać na przejazd kolejowy. Nie mówił nic, by w pojeździe doszło do jakiejkolwiek awarii - informował po wypadku Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. - Zarzut dla Romana S. pozostał ten sam - sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna nie przyznał się do winy, nie kwestionował faktu, że kierował pojazdem - informuje Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24