Policjanci zatrzymali mężczyzn podejrzanych o włamanie i kradzież biżuterii prezes Warty Izabeli Łukomskiej-Pyżalskiej. Mężczyźni prawdopodobnie mają na koncie włamania do innych willi i rezydencji.
We wtorek wieczorem policjanci zatrzymali w Poznaniu i Luboniu trzech mężczyzn podejrzewanych o liczne włamania do domów jednorodzinnych. W trakcie przeszukań mieszkań zajmowanych przez podejrzanych znaleziono dużą ilość biżuterii, zegarków i wartościowych przedmiotów. Obecnie trwa identyfikacja i weryfikacja tych przedmiotów, oraz ustalanie do kogo należą.
Już teraz wiadomo jednak, że wśród znalezionych kosztowności jest biżuteria prezes Warty Poznań, Izabeli Łukomskiej-Pyżalskiej.
Recydywiści
Jak mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, zatrzymani mężczyźni już wcześniej popadali w konflikt z prawem.
- Podejrzani są mieszkańcami Poznania. Od pewnego czasu policjanci kryminalni interesowali się tymi mężczyznami. Wiadomo było, że w przeszłości byli oni notowani i karani za przestępstwa kryminalne. Odbywali także kary w zakładach karnych- dodaje.
Okradali wille?
Funkcjonariusze zajmujący się sprawami włamań przypuszczają, że mężczyźni działali tak, jak zorganizowana grupa przestępcza. Wiele wskazuje na to, że specjalizowali się oni w okradaniu okazałych rezydencji i domów w Poznaniu i okolicznych miejscowościach.
- Materiał dowodowy, który jest ciągle wzbogacany daje podstawę do postawienia zatrzymanym zarzutów. Należy spodziewać się również wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Zatrzymanym grożą kary wieloletniego więzienia- mówi Borowiak.
Kradzież w długi weekend
W długi weekend majowy złodzieje obrabowali dom prezes Warty Poznań i kandydatki do Parlamentu Europejskiego, Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej. "Zginął pierścionek zaręczynowy, obrączka i broszka, która była pamiątką po mojej babci. Złodzieje ukradli też zegarki, moje i męża" - wyliczała wówczas była modelka. Jej mąż szacuje wartość straconych przedmiotów na 400 tys. złotych.
"Wyjechaliśmy na długi weekend do teściów. Gdy wróciliśmy w niedzielę, jedno z okien było wypchnięte z ramy. W środku nie było widać śladów plądrowania, co może oznaczać, że złodziej wiedział, po co przyszedł. Alarm zadziałał i się uruchomił. Sąsiedzi go słyszeli, ale myśleli, że jesteśmy na miejscu, bo przed domem stał jeden z naszych samochodów" - napisała w oświadczeniu na jednym z portali społecznościowych Izabella Łukomska-Pyżalska.
Sprawą kradzieży biżuterii pani prezes zajął się również znany detektyw Krzysztof Rutkowski. Pyżalska wyznaczyła też nagrodę dla osób które pomogą odzyskać biżuterię. Nie wiadomo czy pieniądze zostaną komuś wypłacone.
Autor: kk/ec / Źródło: TVN24 Poznań