Prognozy na kolejne mecze reprezentacji Chorwacji są niekorzystne. Slaven Bilić będzie miał prawdopodobnie okazję założyć swoją wełnianą czapkę. Miał ją na głowie podczas w wygranego (3:1) meczu z Irlandią w Poznaniu, a także w czasie innych ważnych zmagań.
Szkoleniowiec miał na sobie czapkę także w innych ważnych wygranych meczach w ostatnich latach: w spotkaniu barażowym w Stambule, w listopadzie 2011 r., i w Londynie, w 2007 r., kiedy pokonali Anglików.
W stolicy Turcji gracze z Bałkanów wygrali aż 3:0. Wyjazdowe zwycięstwo 3:2 z Anglią sprawiło z kolei, że o Chorwatach było głośno w całej Europie. Mając już zapewniony awans wygrali z gospodarzami, przez co tych zabrakło na poprzednich mistrzostwach Europy.
Znów założy czapkę?
- W Stambule było zimno, w Londynie padał deszcz, w Poznaniu też go nie zabrakło, było jednak ciepło, prawie 16 stopni Celsjusza - powiedział Bilić pytany o nakrycie głowy, które kontrastowało z eleganckim garniturem. Podczas czwartkowego meczu z Włochami w Poznaniu ma być pochmurno - podaje tvnmeteo.pl. Podobnie jak 18 czerwca, podczas ostatniego spotkania Chorwatów z Hiszpanią w Gdańsku - wtedy może nawet popadać. Czapka zatem 43-letniemu trenerowi może się więc jeszcze przydać podczas turnieju... a także po nim.
Moskwa w perspektywie
Bilić po turnieju rozstaje się z reprezentacją Chorwacji, którą prowadził od 2006 roku, i przenosi się do Moskwy. Szkoleniowiec w maju podpisał trzyletni kontrakt z tamtejszym Lokomotiwem Moskwa. Jako że w stolicy Rosji mroźna aura nie należy do rzadkości, Bilić będzie miał okazję nosić swoją słynną czapkę. Czy przyniesie szczęście jego nowej drużynie?
Autor: FC/mz/k / Źródło: PAP/TVN24 Poznań