Fundacja Viva! opublikowała materiał zarejestrowany z ukrytej kamery na stoisku rybnym w miejscowości Antonin w Wielkopolsce. Nagranie pokazuje, jak pracownik straganu brutalnie obchodzi się ze zwierzętami - patroszy i bierze pod nóż bez ogłuszania. - To wyjątkowe bestialstwo, co podkreśliliśmy w złożonym do prokuratury zawiadomieniu - mówi pełnomocniczka organizacji.
Artykuł zawiera drastyczne opisy.
W ubiegłym tygodniu aktywiści śledczy Fundacji Viva! przypadkiem trafili na stoisko z rybami ulokowane przy drodze krajowej, na skraju lasu. Stragan składał się z basenu, z którego klienci wybierali interesujące ich okazy, oraz namiotu, w którym obsługa "przygotowywała" ryby. Aktywistom udało się zamontować ukrytą kamerę wewnątrz namiotu i nagrać, co działo się za niebieską płachtą.
- Podczas jednego dnia udokumentowali wielokrotne sytuacje patroszenia ryb, odcinania i urywania im głów bez ogłuszania. W sporadycznych sytuacjach, gdy zastosowane było ogłuszenie, zazwyczaj było ono nieskuteczne, co oznacza, że ryby nadal odczuwały ból. Nagrania pokazują, w jaki sposób traktowane są ryby w ostatnich chwilach swojego życia. Brak skutecznej kontroli, odpowiednich przepisów i ludzka obojętność prowadzą do poważnych nieprawidłowości, a także znęcania się nad zwierzętami, często ze szczególnym okrucieństwem - mówi Łukasz Musiał, koordynator kampanii śledczej Vivy! - Stopklatka.
Fundacja wskazuje, że to nie było tylko świąteczne stoisko z karpiami. Oprócz nich w stałej ofercie sprzedaje się również jesiotry, sumy czy amury.
Nielegalne stoisko
Ukryta kamera zarejestrowała trzy i pół godziny materiału, który później został wysłany do Powiatowego Lekarza Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim oraz tamtejszej prokuratury.
- Ryby, tak jak pozostałe zwierzęta kręgowe, korzystają z ochrony prawnej przewidzianej w ustawie o ochronie zwierząt. Problem w tym, że cierpienia ryb nie słychać, może dlatego tak długo organy ścigania i wymiar sprawiedliwości pozostawały obojętne na ich krzywdę. To się na szczęście zmienia, Fundacji Viva! udało się doprowadzić do kilku prawomocnych wyroków skazujących za znęcanie się nad rybami. Zarejestrowane na filmach krojenie żywych ryb czy urywanie im głów na żywca to wyjątkowe bestialstwo, co podkreśliliśmy w złożonym do prokuratury zawiadomieniu. W mojej ocenie ten czyn powinien zostać zakwalifikowany jako znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności - komentuje pełnomocniczka Vivy! adwokat Katarzyna Topczewska.
W poniedziałek dwie inspektorki Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim w asyście policji skontrolowały stoisko. Już na wstępie okazało się, że działa ono nielegalnie, bez rejestracji.
- Na miejscu potwierdziło się wszystko to, co zobaczyliśmy na filmie. To był makabryczny widok i rażące naruszenie dobrostanu zwierząt. Wszystko odbywało się na żywca, ryby były krojone nożem do chleba, bez ogłuszenia. Mimo że pałka do tego służąca leżała obok. To wszystko wyczerpuje znamiona znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Punkt jest już nieczynny, żyjące ryby zostały wycofane do stawu. Wysłaliśmy do policji pismo o możliwości popełnienia przestępstwa, czekamy na dalsze działania - mówi powiatowy lekarz weterynarii w Ostrowie Wielkopolskim Dariusz Hyhs.
- W tej sprawie zatrzymaliśmy jedną osobę - mężczyznę pracującego na tym stanowisku. Prawdopodobnie osobie tej przedstawiony zostanie zarzut znęcania się nad zwierzętami, za który grozi do trzech lat więzienia. Funkcjonariusze prowadzą dalsze czynności - przekazuje Małgorzata Michaś, rzeczniczka ostrowskiej policji.
Ryby głosu nie mają
- Zarejestrowane nagrania są szokujące i trudne do oglądania nawet dla osób od dawna zaangażowanych w działania śledcze na rzecz zwierząt. Aktywiści mają świadomość i wiedzę na temat tego, jak traktowane są zwierzęta, jednak konsumenci i konsumentki nie mają bezpośredniego wglądu w proces chowu czy uboju zwierząt, w tym także ryb. A żaden producent nie może im zagwarantować, że produkty mięsne, które kupują, nie wiązały się z cierpieniem zwierząt - mówi Karolina Czechowska, koordynatorka kampanii Vivy zaangażowanej w śledztwo - "Zostań Wege".
- Dodatkowym problemem jest częsty sposób postrzegania przez ludzi ryb jako zwierząt mniej zdolnych do odczuwania niż ssaki czy ptaki, co jest bardzo przykre, że odbiera im się tę zdolność, zapewne dlatego, że nie mają głosu i nie mogą komunikować swojego cierpienia - dodaje Czechowska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Viva!