Nietypowy protest przed urzędem miasta w Poznaniu. Na placu Kolegiackim pojawiła się bramka, a w niej bramkarz w masce z podobizną Ryszarda Grobelnego. W ten sposób anarchiści protestowali przeciwko polityce prezydenta miasta.
Protest "Strzelamy karne Grobelnemu" miał zwrócić uwagę na długi miasta i był preludium przed zapowiedzianym na 10 czerwca protestem "Chleba zamiast igrzysk". Jego uczestnicy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na ich zdaniem wielkie długi i kłopoty finansowe miasta.
Karne z dedykacją
"My chcemy chleba, Grobelny, my chcemy chleba" - krzyczeli "kibice" zebrani na placu Kolegiackim, dopingując "zawodników" FC Rozbrat, którzy strzelali do bramki Grobelnego. W tym czasie w budynku trwała nadzwyczajna sesja rady miasta.
Zdaniem anarchistów z "Rozbratu", zadłużenie miasta spowodowane jest m.in. organizacją Euro 2012.
- Spłacać będziemy je przez wiele lat. W budżecie brakuje 100 milionów złotych - ostrzega Magda Malinowska, organizatorka happeningu.
Przy każdym strzale prezydent mógł usłyszeć, za co podyktowano "karniaka":
- za zadłużenie miasta na granicy bankructwa. - za łatanie deficytu kolejnymi kredytami i pożyczkami. - za szukanie oszczędności poprzez likwidację szkół i przedszkoli. - za cięcia wydatków na żłobki i kulturę. - za droższe bilety komunikacji miejskiej, mniejszą ilość kursów i wyłączaną klimatyzację. - za wyprzedaż majątku publicznego. - za zwalnianie nauczycieli i pracowników służb komunalnych. - za brak mieszkań komunalnych i socjalnych oraz blaszane puszki, które mają je zastąpić. - za Park Kulczyka (ciągle i nieustająco) i w intencji ozdrowienia mecenasa Kruszyńskiego. - za chybione a kosztowne inwestycje i te konieczne, a niezrealizowane.
Autor: FC/UK/par/k / Źródło: TVN Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24