Jacek Kudliński udowodnił, że policjantem jest się nie tylko na służbie. Funkcjonariusz wracał wieczorem z zakupów, kiedy usłyszał wołanie o pomoc. Dzięki szybkiej reakcji udało się mu złapać 17-latka, który napadł i pobił kobietę.
W czwartek przed godziną 20:00, gdy pan Jacek szedł ze sklepu, zauważył na śniegu dwie szamoczące się osoby. Jak się okazało, była to kobieta, która walczyła ze złodziejem. Napastnik szarpał ją, chciał wyrwać torebkę, atakował z dużą siłą. Kiedy ofiara przewróciła się na ziemię, zaczął bić ją pięściami i kopać. Kiedy zorientował się, że wszystko widzi pan Jacek, zaczął uciekać.
- Rzuciłem torbę z zakupami i pobiegłem za złodziejem. Po kilkudziesięciu metrach udało mi się go złapać. Pech chciał, że nie miałem przy sobie telefonu, dlatego około 10 minut trzymając napastnika w krzakach, czekałem na kogoś z przechodniów, żeby zadzwonił na policję - opowiada Kudliński, który na co dzień pracuje w konińskiej drogówce.
- Po prostu spełniłem swój obowiązek. Według mnie, jakoś szczególnie się nie zachowałem. To jest normalne zachowanie każdego człowieka i obywatela – dodaje.
Kobieta w szpitalu
Pobita kobieta z urazami głowy została zabrana do szpitala. Ma złamany nos i wstrząśnienie mózgu, przebywa na obserwacji pod opieką lekarzy.
Zatrzymany 17-latek, mieszkaniec gminy Rzgów, usłyszy zarzut rozboju, za który grozi do 12 lat więzienia.
Autor: mw/par/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań