Szczeciński radny PiS Dariusz Matecki złożył interpelację do prezydenta miasta dotyczącą zmian w organizacji ruchu drogowego. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że do wniosku dołączone były zdjęcia, na których można było dostrzec zupełnie nagiego mężczyznę - autora fotografii. Radny odniósł się do tego na Twitterze. Stwierdził, że fotografie otrzymał od jednego z mieszkańców.
Radny wystąpił w imieniu mieszkańców. W piśmie do prezydenta Szczecina wskazywał na utrudnienia, z którymi muszą mierzyć się użytkownicy garaży pomiędzy ulicami Klemensa Janickiego i Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. Mieszkańcom zależało przede wszystkim na tym, by rozszerzyć strefę ruchu na szerokości całej drogi dojazdowej oraz zamontowaniu znaków "Zakaz postoju" na całym odcinku drogi.
Do wniosku dołączono zdjęcie mapy, na której zaznaczono położenie garaży. Wśród załączników nie zabrakło również kilkudziesięciu zdjęć. Na niektórych z nich była widoczna postać osoby robiącej fotografie, która była naga. Materiały ukazały się w internetowym wydaniu Biuletynu Informacji Publicznej szczecińskiego magistratu. Ani radny PiS-u, ani miejscy urzędnicy nie zauważyli tego. Uwagę zwrócił dopiero radnemu jeden z internautów na Twitterze.
Radny PiS tłumaczy się
Radny odniósł się do całej sytuacji. "Wiernych fanów na czele z ToNiePrzejdzie informuję, że niestety to nie moje zdjęcia. Mieszkaniec je podesłał i przekazałem dalej do Urzędu Miasta bez przyglądania się" - napisał na Twitterze. Na potwierdzenie swoich słów pokazał wiadomość e-mail od mieszkańca z 17 listopada oraz z 1 marca.
I dodał: "Jak lubicie oglądać nagiego, starszego pana - Wasza sprawa. Zdjęcia z BIP zniknęły, a mieszkańca poinformowałem".
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock