"Tysiące ludzi na Lesbos straciły dach nad głową po wielkim pożarze, który w ubiegłym tygodniu spustoszył Morię, największy w Europie obóz dla uchodźców. Sytuacja tych ludzi, wegetujących w niewyobrażalnie trudnych warunkach, jest dramatyczna" - pisze prezydent Sopotu do rządzących i apeluje o przyjęcie do Polski dzieci ze spalonego obozu na Lesbos. Sam deklaruje pomoc.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski list wysłał między innymi do premiera Mateusza Morawieckiego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, prezydenta Andrzeja Dudy oraz Episkopatu Polski. Treść udostępnił w portalu społecznościowym.
W piśmie Karnowski apeluje do rządzących o pilną pomoc i przyjęcie w Polsce dzieci z obozu Moria na Lesbos. Przepełniony obóz w ubiegłym tygodniu został doszczętnie zniszczony przez pożar. Tym samym ponad 12 tysięcy osób, głównie uchodźców z Afganistanu, Afryki i Syrii, zostało pozbawionych schronienia.
"Tysiące ludzi na Lesbos straciły dach nad głową po wielkim pożarze, który w ubiegłym tygodniu spustoszył Morię, największy w Europie obóz dla uchodźców. Sytuacja tych ludzi, wegetujących w niewyobrażalnie trudnych warunkach, jest dramatyczna. Spośród przebywających tam blisko 13 tysięcy osób w najgorszym położeniu są opuszczone dzieci" - napisał prezydent Sopotu.
Karnowski dodał, że dziesięć krajów członkowskich Unii Europejskiej w porozumieniu z Komisją Europejską postanowiło wspólnie przyjąć 400 dzieci.
"Największe zdumienie, ale i sprzeciw budzi fakt, że wśród tych państw nie ma Polski! Obojętność i brak solidarności wobec ludzkiej tragedii w kraju, który w drodze do uzyskania suwerenności wielokrotnie otrzymywał pomoc wolnych państw demokratycznych, zaprzecza tak często deklarowanym przez rządzących wartościom" - komentuje.
Jacek Karnowski zaznacza, że jest gotów udzielić pomocy w przypadku przyjęcia do Polski dzieci z obozu Moria.
"Jako wspólnota samorządowa gotowi jesteśmy udzielić każdej możliwej pomocy, zawiązując wokół tego przedsięwzięcia koalicję instytucji publicznych i osób prywatnych. Jesteśmy zdeterminowani by udzielić potrzebującym realnego wsparcia, poprzez wyspecjalizowane organizacje pozarządowe, jak i profesjonalnie przygotowane służby miejskie" - stwierdził.
Apeluję o pilną pomoc i przyjęcie w Polsce dzieci ze spalonego obozu dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos. Nie bądźmy obojętni Szanowni Państwo, tysiące ludzi na Lesbos straciły dach nad głową po wielkim pożarze, który w ubiegłym tygodniu spustoszył Morię, największy w Europie obóz dla uchodźców. Sytuacja tych ludzi, wegetujących w niewyobrażalnie trudnych warunkach, jest dramatyczna. Spośród przebywających tam blisko 13 tysięcy osób w najgorszym położeniu są opuszczone dzieci. Dziesięć krajów członkowskich Unii Europejskiej w porozumieniu z Komisją Europejską chce wspólnie przyjąć 400 dzieci ze spalonego obozu dla uchodźców. Największe zdumienie, ale i sprzeciw budzi fakt, że wśród tych państw nie ma Polski! Obojętność i brak solidarności wobec ludzkiej tragedii w kraju, który w drodze do uzyskania suwerenności wielokrotnie otrzymywał pomoc wolnych państw demokratycznych, zaprzecza tak często deklarowanym przez rządzących wartościom. Poruszeni tą tragedią oraz skalą problemu uchodźców, z którym mierzy się dziś Europa, apelujemy do rządu polskiego o zezwolenie na przyjęcie do Polski dzieci z obozu Moria! Jako wspólnota samorządowa gotowi jesteśmy udzielić każdej możliwej pomocy, zawiązując wokół tego przedsięwzięcia koalicję instytucji publicznych i osób prywatnych. Jesteśmy zdeterminowani by udzielić potrzebującym realnego wsparcia, poprzez wyspecjalizowane organizacje pozarządowe, jak i profesjonalnie przygotowane służby miejskie. Sopot już w 2016 roku zwrócił się do rządu premier Beaty Szydło z prośbą o umożliwienie sprowadzenia do Polski i zapewnienia możliwości pobytu na terenie miasta 10 dzieciom i ich rodzinom z Aleppo. Mimo, że deklarowaliśmy wówczas chęć poniesienia wszystkich kosztów związanych z pomocą materialną, zdrowotną czy psychologiczną z własnych środków, rząd nie wyraził zgody. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Pożar w przepełnionym obozie
W nocy z 8 na 9 września doszczętnie spłonął obóz dla uchodźców Moria na wyspie Lesbos, największy w Europie. Chociaż przeznaczony był dla 2750 osób, to mieszkało w nim ponad 12 tysięcy migrantów z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji. Wszyscy w wyniku pożaru stracili schronienie. Obóz istniał od 2015 roku.
W związku z pożarem grecka policja zatrzymała pięć osób. Minister obrony cywilnej Michalis Chrisochoidis dodał również, że szukają jeszcze jednej osoby, ale więcej szczegółów nie podał.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska uchodźców nie przyjmie. Rząd zamierza jednak pomóc, wysyłając modułowe domy, które pomogą w odbudowie obozu.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński oraz wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki poinformowali we wtorek, że Polska przekaże w najbliższych dniach i tygodniach do Syrii i Grecji łącznie ponad 600 domów modułowych dla uchodźców. Prezes Fundacji Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej Wojciech Wilk, który wziął udział we wspólnej konferencji prasowej z wiceszefami MSZ i MSWiA, powiedział, że w ciągu trzech najbliższych dni 156 domów modułowych zostanie przekazanych do Grecji, a w najbliższych tygodniach 500 domów zostanie wysłanych do północnej Syrii.
Źródło: TVN24/PAP/Gazeta Wyborcza