Śledztwo w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza prawdopodobnie znów zostanie przedłużone. Prokuratura złożyła wniosek do sądu o kolejną, tym razem dłuższą, obserwację psychologiczną Stefana W.
Jak poinformowała Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy złożyli wniosek o obserwację psychologiczną Stefana W., podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
- Ze względu na niemożność dokonania oceny poczytalności Stefana W. przez kolejny zespół lekarzy, prokuratura złożyła wniosek do sądu o dłuższą obserwację podejrzanego. Dopiero po decyzji sądu, będą określane warunki tejże obserwacji – przekazuje Wawryniuk.
Biegli, którzy mieli sporządzić trzecią – rozstrzygającą – opinię w sprawie Stefana W., nie byli w stanie tego zrobić po jednorazowym badaniu. Ich zdaniem konieczne jest dłuższe, czterotygodniowe badanie zachowania mężczyzny.
Biegli sprzeczni w opiniach
Jak przyznaje Wawryniuk, jeśli sąd przychyli się do ich wniosku, mało prawdopodobne, by wyrobili się z badaniem do 13 kwietnia tego roku, czyli terminu zakończenia śledztwa. Konieczne będzie więc przedłużenie go, a także przedłużenie aresztu dla Stefana W.
Dotychczas biegli wydali w sprawie dwie opinie zawierające odmienną ocenę stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa.
- Podjęte przez prokuratora czynności nie doprowadziły do wyjaśnienia i wyeliminowania sprzecznych wniosków. Zachodzi konieczność powołania kolejnego zespołu biegłych – informowała nas w grudniu rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Trzy rany od noża
Wieczorem 13 stycznia 2019 roku 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wbiegł na scenę i zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać, jak napastnik przebiegł przez podest i zadał Adamowiczowi kilka ciosów nożem. Po zamachu mężczyzna podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim został zatrzymany, chodził po scenie.
"Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz" - krzyczał ze sceny.
W nocy z 13 na 14 stycznia Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację. Następnego dnia zmarł, nie odzyskując przytomności. Sekcja wykazała, że miał trzy głębokie rany - jedną w okolicy serca i dwie brzucha.
Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku na samorządowca. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Jeśli biegli orzekną, że był poczytalny w chwili zamachu, trafi przed sąd, a za zabójstwo grozi mu dożywotnie więzienie.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24