"Po dzieciach tutaj muchy chodzą". Życie w pobliżu fermy norek

Źródło:
Czarno na białym
Życie na cmentarzysku
Życie na cmentarzyskuCzarno na białym
wideo 2/5
cnb Czarno na białym

Smród, plaga much, piski usypianych zwierząt - to rzeczywistość, z jaką zmagają się na co dzień mieszkańcy Kawęczyna i Jesiony w Wielkopolsce. Wszystko przez funkcjonujące tam wielkie fermy norek hodowanych na futra. O ich problemach z urzędnikami odpowiedzialnymi za ochronę środowiska i kontrole sanitarne oraz z samymi hodowcami rozmawiała reporterka "Czarno na białym" Paulina Tomanek .

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ "ŻYCIE NA CMENTARZYSKU" >>>

Na stronie internetowej Kawęczyna można przeczytać, że ta wielkopolska gmina "przyciąga malowniczością krajobrazu lasów i rezerwatów". Według GUS, we wsi o tej samej nazwie - będącej siedzibą gminy - mieszka ponad 500 osób. We wsi Jesiona, według ostatniego spisu powszechnego, jest ich 82. Miejscowości dzieli ponad 70 kilometrów, łączą problemy z fermami.

Mieszkańcy: budzimy się z norczym posmakiem w ustach

Mieszkańcy Kawęczyna żyją w pobliżu dwóch dużych hodowli norek. Bezustannie skarżą się na zapach i plagę much, które w ich przekonaniu są tam z powodu tej działalności. - Wszystko śmierdzi, pościele śmierdzą, my się rano budzimy z norczym posmakiem w ustach, ludzie nie mają apetytu, po dzieciach tutaj muchy chodzą - mówi Małgorzata Nowak, mieszkanka wsi.

Protesty i prośby o interwencje kierowane do urzędów nie przynoszą rezultatów. - W lipcu, kiedy tu były tak potworne smrody w nocy, że naprawdę nie szło spać, czuliśmy się totalnie sterroryzowani przez te fermy, to proszę sobie wyobrazić, że nikt nas poważnie nie brał - opowiada mieszkanka wsi. I dodaje: - Wielokrotnie dzwoniliśmy do sanepidu, prosiliśmy tutaj o jakąkolwiek pomoc, czy do WIOS-iu (Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - red.), czy do urzędu miasta i gminy, czy do lekarza weterynarii. Wszyscy nas zbywają.

Pokarm dla norekTVN24

Problemy mają też mieszkańcy Jesiony, gdzie także zlokalizowana jest ferma innego hodowcy.

- Od momentu, kiedy zostały wstawione tu te norki, zaczęła istnieć ta ferma i funkcjonować, no to myśmy się zderzyli (...) z taką ilością much, że takiej ilości much to jeszcze tu nigdy w życiu nie było. Smród niesamowity - skarży się jedna z mieszkanek, Sabina Binek. - Te zwierzęta jedzą padlinę. Zmielone odpady mięsne, drobiarskie, różnego typu i pochodzenia, sprowadzane z zagranicy nawet. I jak zwierzątka siedzą na tych siatkach, spada to na ziemię i tam się rozmnażają te muchy, całe siedliska much. I odchody. To leży pod klatkami, nikt tego nie wywozi - opowiada.

Urzędnik: jak ktoś nie potrafi z tym żyć, to musi się wyprowadzić

Dziennikarka "Czarno na białym" wykonała serię telefonów do służb ochrony środowiska i do powiatowego lekarza weterynarii, w których obszarze leży Kawęczyn. Na pytanie o los mieszkańców, którzy przez zapach i muchy nie mogą spokojnie żyć, Grażyna Prokop z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego we Wrześni odpowiedziała, że "zapachy i muchy (...) to nie jest rola inspekcji sanitarnej, bo nas interesuje człowiek, ale w ujęciu pracownik". Urzędniczka przyznaje, że skargi dotyczące zapachu i much trafiały do inspektoratu, ale "to wszystko odsyłaliśmy do Inspekcji Ochrony Środowiska, według właściwości".

Andrzej Sparażyński z konińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska również nie odpowiedział na pytanie. - W tym zakresie niestety nie ma przepisów, które by nam pozwoliły działać w zakresie odorów - komentuje oraz dodaje, że muchy "są elementem środowiska", a inspektorat jest od ochrony środowiska, a nie od niszczenia much.

Powiatowy lekarz weterynarii we Wrześni Romuald Juściński także odpowiada, że problemy mieszkańców nie leżą w jego kompetencjach. I dodaje, że przecież "wiadomo, że tam, gdzie jest produkcja zwierząt, jakichkolwiek, to ten zapach zawsze się unosi. Niestety od tego nie uciekniemy i te muchy będą również się gromadziły. Tak zawsze było, jest i będzie". Lekarz weterynarii ma też radę dla mieszkańców: "Z tym się trzeba nauczyć żyć. Jak ktoś nie potrafi, to musi się wyprowadzić".

Hodowca norek: ludziom przyjaznym dla wsi to nie przeszkadza

Rajmund Gąsiorek, największy hodowca norek w Polsce, właściciel ferm norek w Kawęczynie, zgodził się na rozmowę z nami i oprowadził nas po swojej fermie. - Zwierzęta futerkowe ze wszystkich zwierząt gospodarskich są najmniej uciążliwe i ci normalni ludzie, którzy są przyjaźni dla wsi, im to w ogóle nie przeszkadza. Przeważnie na te wszystkie protesty to albo przywożą ludzi po kilkadziesiąt kilometrów stąd, różne organizacje zainteresowane (…). Ludzie - ci prawdziwi patrioci lokalni, którzy tu mieszają, są związani z tą okolicą, oni wiedzą, na czym to wszystko polega - mówi. Bożena i Kazimierz Kuchaniarz mieszkają w Kawęczynie od lat. Ich dzieci, które już wyjechały, nie chcą odwiedzać rodziny ze względu na smród i muchy, a młodsze dzieci "proszą o to, żeby się stąd wyprowadzić" i zwracają uwagę na rosnącą skalę problemu.

- Z roku na rok jest coraz gorzej, coraz więcej jest much, coraz więcej gryzoni - skarżą się. Doszło do tego, że postanowili wystawić swoje mieszkanie na sprzedaż. - Mieszkanie jest wystawione na sprzedaż, własnościowe. Wystawiliśmy teraz, żeby sprzedać, żeby się stąd wyprowadzić, ale odzewu żadnego nie ma - mówią.

Pani Małgorzata wspomina też o dźwiękach, które słychać podczas uboju. - W momencie uboju słyszymy piski. To są takie piski, że mój pies nie chce z domu wychodzić. Przerażające. Właściwie takie wrażenie, jakby się żyło na jednym wielkim cmentarzysku, bo te fermy są blisko nas. Taka świadomość życia na cmentarzysku - i dodaje, że nawet gdyby chcieli się wyprowadzić, to ich "ziemie są bez wartości".

Problem już ten dawno mogła rozwiązać ustawa odorowa, która określa minimalną odległość fermy od zabudowań, ale jej projekt już w poprzedniej kadencji utknął w sejmowej zamrażarce.

OGLĄDAJ "CZARNO NA BIAŁYM" W INTERNECIE

Autorka/Autor:Paulina Tomanek, kf

Źródło: Czarno na białym

Pozostałe wiadomości

W lutym w pożarze apartamentowca w Walencji zginęło dziesięć osób, spłonęło ponad 130 mieszkań. Hiszpańska policja ustaliła, że przyczyną pożaru była awaria lodówki, a dokładniej wyciek łatwopalnej substancji chłodniczej z tylnej części urządzenia.

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Tragiczny pożar w Walencji. Przyczyną była awaria lodówki

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk w jednym wpisie w mediach społecznościowych skomentował trzy sobotnie wydarzenia. Nawiązał między innymi do ministra Marcina Kierwińskiego i jego wystąpienia w czasie obchodów Dnia Strażaka.

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

"Magiczny wieczór". Donald Tusk nawiązał do Marcina Kierwińskiego

Źródło:
tvn24.pl

Zamknijmy to, bo to jest trochę żenujące, żeby w Dzień Strażaka, czyli bohaterów, którzy ratują nasze życie, skupiać się na incydencie rozdmuchanym przez prawicowy Twitter - mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski o dyskusji na temat trzeźwości szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego podczas przemówienia na placu Piłsudskiego. - To naprawdę źle wyglądało. Ja bym po prostu pojechał do domu i nie komentował tego więcej - powiedział Waldemar Buda z PiS.

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Marcin Kierwiński tłumaczy "nienajlepszy efekt" przemówienia. Komentarze polityków

Źródło:
TVN24

16-letni chłopiec utonął w jeziorze Skoki w powiecie włocławskim (Kujawsko-Pomorskie). Mimo podjętej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Włocławek. 16-latek utonął w jeziorze Skoki

Źródło:
tvn24.pl

Wpadli do banku w Gdańsku z pistoletem na wodę i zagrozili, że to jest napad. Po chwili jednak dodali, że to żart, ale zrobiło się poważnie, kiedy do akcji wkroczyli prawdziwi policjanci. Konsekwencje też będą poważne, bo w grę wchodzi grzywna albo nawet areszt. Jak informują służby, takie "żarty" zdarzają się coraz częściej.

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Weszli do banku i grozili pistoletem na wodę. "Żart" może grozić poważnymi konsekwencjami

Źródło:
Fakty TVN

W ostatni dzień długiego majowego weekendu we wschodniej połowie kraju nadal będzie słonecznie, a temperatura wzrośnie nawet do 27 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze Polski należy spodziewać się deszczu i burz.

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Pogoda na jutro - niedziela 05.05. Polska podzielona na pół

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sama wiem, że w jednej chwili nasze życie może się zmienić, a takie inicjatywy dają nam nadzieję na lepsze jutro i na to, że jeszcze staniemy na własnych nogach na linii startu - mówiła o biegu Wings for Life Anna Płoszyńska, która dwa lata temu była najszybsza na wózku wśród kobiet. Ten bieg, który ma dać finansowe skrzydła badaniom nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego startuje już jutro. - Myślę, że to jest wspaniała rzecz - mówił doktor Wojciech Słowiński.

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Bieg Wings for Life w niedzielę. "Takie inicjatywy dają nam nadzieję"

Źródło:
TVN24

W Nowym Dworze Gdańskim ktoś z jadącego samochodu wyrzucił ciężarną suczkę. Na szczęście stało się to na oczach rodziny wracającej z majówki, która od razu ruszyła na pomocą. Suczka trafiła do schroniska w Elblągu, a jej właściciela, który takiego bestialstwa się dopuścił, szuka policja.

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

"Zwolnił samochód, otworzył drzwi i został wyrzucony mały pies". Natychmiast ruszyli z pomocą

Źródło:
Fakty TVN

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski trafił do bazy osób poszukiwanych rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych - podały rosyjskie agencje RIA Nowosti i TASS. Poinformowały, że "wszczęto przeciwko niemu sprawę karną". Ukraiński resort dyplomacji mówi o "desperacji rosyjskiej machiny państwowej i propagandy".

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Prokremlowskie agencje: Zełenski poszukiwany listem gończym. MSZ w Kijowie komentuje

Źródło:
TASS, RIA Nowosti, Reuters, NV, Ukraińska Prawda

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński przemawiał w czasie obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie. To, jak brzmiał, wzbudziło pytania o jego stan. Minister w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że winny był "straszny pogłos". Szef MSWiA poinformował później, że poddał się badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X.

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Nietypowe zachowanie w czasie przemówienia. Kierwiński pokazał badanie alkomatem

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Trzy przyczepy kempingowe spłonęły w Jastarni (Pomorze). Osoby przebywające na polu kempingowym poprzesuwały pozostałe przyczepy, dzięki czemu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Pożar na polu kempingowym w Jastarni. Spłonęły trzy przyczepy

Źródło:
PAP

Średnia dzienna liczba rosyjskich strat w ludziach w Ukrainie to 899 żołnierzy - szacuje brytyjski resort obrony. Liczba uwzględnia zabitych i rannych. W niedzielnym raporcie sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych podano, że w ciągu ostatniej doby zostało "wyeliminowanych" 1260 rosyjskich wojskowych.

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Straty armii rosyjskiej na froncie. Brytyjczycy podali liczbę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ulewy spowodowały powodzie i osunięcia ziemi na indonezyjskiej wyspie Sulawesi (Celebes). Jest kilkanaście ofiar śmiertelnych. Uszkodzeniu uległo ponad 1800 domów.

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Co najmniej 15 osób nie żyje, wiele musiało opuścić domy

Źródło:
PAP, Reuters

Czuję, że to finał długiej podróży w edukacji - powiedział stuletni weteran Jack Milton, który po blisko 60 latach od ukończenia studiów odebrał dyplom na Uniwersytecie Marylandu w Stanach Zjednoczonych. Milton nie mógł uczestniczyć w uroczystości rozdania dyplomów po skończonej edukacji w 1966 roku, bo został powołany na wojnę w Wietnamie.

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Stuletni weteran odebrał dyplom po prawie 60 latach od ukończenia studiów

Źródło:
Fox News

Rozpoczynająca się kampania wyborcza do europarlamentu jest już kolejną, w której partie mówią o wyjątkowej stawce i wyborze, który przesądzi o pozycji Polski. Jednak pojawiają się pytania, na jaką strategię wyborczą postawią politycy.

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Partie polityczne rozpoczynają bitwę o europarlament. Na jaką strategię wyborczą postawią?

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Cztery osoby, w tym dwóch ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR odniosło obrażenia w wypadku, do którego doszło w Dołżycy (Podkarpacie). Ratownicy jechali na pomoc turyście, zderzyli się z dwoma innymi samochodami. Ktoś bez wiedzy i zgody GOPR uruchomił zbiórkę pieniędzy na nowe auto dla ratowników. W sobotę po godzinie 11 została wycofana.

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Ratownicy GOPR jechali pomóc, mieli wypadek. Ktoś bez ich wiedzy założył zbiórkę na nowe auto

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zendaya rolą w dramacie "Challengers" przypieczętowała swoją pozycję w Fabryce Snów. Wcieliła się w bezkompromisową tenisistkę i udowodniła, że może sprostać każdemu aktorskiemu wzywaniu. A od jakich filmów zaczynała?  Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Zendaya zachwyca w nowym filmie. "Starałam się zmierzyć z postacią, która jest wielowymiarowa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

"Ja jej nie widzę. Ja ją tworzę. Nadzieja jest czymś, co tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle wyglądające chmury, nazywane mammatusami, pojawiły się w sobotę na dolnośląskim niebie. Udało się je uchwycić na zdjęciach Reporterce 24.

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Mammatusy pojawiły się nad Dolnym Śląskiem

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o filmie, który ma "zakończyć epokę anonimowości" w dziełach, gdzie występują dublerzy. "Kaskader", w którym zagrały takie gwiazdy, jak Ryan Gosling czy Emily Blunt, wszedł właśnie do kin. Pod koniec tego roku w polskich kinach pojawi się z kolei dzieło, na które czekali miłośnicy Króla Lwa. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24