Prokuratura Rejonowa w Lubinie (woj. dolnośląskie) zbada ubiegłotygodniowe zajście na terenie KGHM Polska Miedź SA. Przed spotkaniem, na którym zarząd ze związkami miał negocjować przyznanie premii dla pracowników, część związkowców wyłamała bramę i wtargnęła na teren firmy.
- O zniszczeniu mienia firmy oraz wejściu na jej teren bez zezwolenia powiadomiliśmy odpowiednie organy. Chcemy, aby sprawdziły, czy zostało popełnione przestępstwo - poinformował prezes KGHM Mirosław Krutin w przekazanym PAP komunikacie.
Po otrzymaniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa prokuratura wszczyna postępowanie sprawdzające, które po miesiącu kończy się bądź wszczęciem formalnego śledztwa, bądź odmową.
Wyłamali bramę
5 maja ok. pół tysiąca górników pojawiło się przed siedzibą KGHM Polskiej Miedzi SA w Lubinie, gdzie o godz. 9 miały się rozpocząć negocjacje szefów central związkowych z prezesem w sprawie wypłaty premii specjalnej. Związkowcy nie zostali wpuszczeni na teren KGHM, więc wyłamali zamkniętą bramę.
Każdy dostanie po 5 tysięcy
Ostatecznie, po kilku godzinach, związki zawodowe zawarły porozumienie z zarządem, na mocy którego każdy zatrudniony w holdingu otrzyma jednorazowo po 5 tys. zł. Pracownicy dostaną również abonament medyczny.
Negocjacje na tematy związane z płacami trwały od połowy zeszłego roku i przedstawiciele 12 związków zawodowych z KGHM nie mogli dojść do porozumienia z zarządem firmy.
Pod koniec kwietnia br. zarząd KGHM zaproponował pracownikom wypłatę jednorazowej premii w wysokości 2 tys. zł z powodu korzystniejszych od zakładanych warunków makro i obniżenia kosztów produkcji. Szacowany koszt wypłaty jednorazowej premii w wysokości 2 tys. zł wyniósłby dla KGHM około 36 mln zł. KGHM zatrudnia ok. 18,5 tys. osób.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24