Zostały trzy tygodnie na wprowadzenie standardów ochrony małoletnich, czyli tak zwanej ustawy Kamilka. Pracownicy i wolontariusze będą musieli przejść ścisłą weryfikację, by zapobiec krzywdzie najmłodszych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kandydaci do pracy z dziećmi z dodatkową weryfikacją, a każda placówka jasno określająca, co w relacji z dzieckiem można, a czego nie. - Warto się tym zainteresować. Jeżeli pracujemy w podmiocie, w którym są dzieci, to już powinny być prace nad standardami zaawansowane - zwraca uwagę Urszula Kubicka-Kraszyńska z Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". - Docierają do nas informacje, że nie wszyscy wiedzą o tym obowiązku - dodaje.
To kolejny etap wcielania w życie tak zwanej ustawy Kamilka. Ma pomóc chronić dzieci przed krzywdą ze strony - teoretycznie - zaufanych dorosłych. Jacek Olejarz z Kancelarii Legalden wyjaśnia, że ustawa dotyczy każdej organizacji, której pracownicy, wolontariusze lub podwykonawcy mają kontakt z dziećmi, które nie są w tej chwili z opiekunem prawnym.
Czyli ustawa dotyczy na przykład pracujących w oświacie, ochronie zdrowia, klubach sportowych, domach kultury, ale też w turystyce czy hotelarstwie. Jacek Olejarz przyznaje, że firmy zwracają się z pytaniami, od czego powinny zacząć.
- Oczekują prostej odpowiedzi i gotowego wzoru, ale nie tędy droga. Nie ma łatwego rozwiązania - jak zaczynamy pracę z organizacją, to idziemy krok po kroku po tym, co robią i gdzie mają kontakt z dziećmi, gdzie są te ryzyka i jak te ryzyka ograniczać - tłumaczy.
Podmioty muszą przyjąć zasady ochrony małoletnich
Z pomocą przychodzi Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę". W internecie publikuje praktyczne wskazówki i rady, co zrobić w konkretnych branżach. Czasu jest mało. Organizacje muszą wprowadzić takie standardy do 15 sierpnia.
- Rekomendujemy, żeby standardy wprowadzić jednym dokumentem "polityką ochrony dzieci", który będzie kodeksem dla całego podmiotu i będzie zbierał procedury, których wymaga ustawa - mówi Urszula Kubicka-Kraszyńska.
To między innymi zasady weryfikacji pracowników w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. To też określenie zasad bezpiecznych relacji między dorosłymi a dziećmi i szybkiego reagowania na krzywdę.
- Formalności to jedna warstwa. Pod spodem jest głęboka refleksja, czy dzieci są bezpieczne w naszej placówce, ale te standardy też służą dorosłym - dodaje Urszula Kubicka-Kraszyńska.
Tym, którzy nie wprowadzą standardów, grozi kara jedynie 250 złotych. Przy drugiej kontroli ponad tysiąca złotych. A tych, którzy dopuszczą do pracy z dziećmi osoby mające sądowy zakaz, czeka kara nawet 30 tysięcy złotych.
- Wymóg, żeby we wszystkich placówkach i instytucjach, w których bywają dzieci, personel musiał być odpowiednio sprawdzany - we wszystkich placówkach, w hufcach harcerskich i w domach kultury i w kościołach - wszędzie, gdzie bywają dzieci - to jest novum. Wierzę gorąco, że wprowadzone zmiany w regulacjach prawnych nazywane "lex Kamilek" przyczynią się do tego, że dzieci będą lepiej chronione - mówi psycholożka dziecięca doktor Aleksandra Piotrowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock