Senator Prawa i Sprawiedliwości Marek Martynowski przyznał, że "ręce mu opadają", kiedy słyszy o sprawie Sylwii Sobolewskiej, żonie prominentnego polityka PiS-u. Sobolewska, która straciła pracę w spółkach Skarbu Państwa po przyjęciu tak zwanej "uchwały nepotycznej", szybko znalazła posady w innych publicznych spółkach. - To próby szybkiego dorobienia się tu i tam. To oznaka upadku - ocenił marszałek Senatu Tomasz Grodzki z PO.
W zeszłym roku, na przełomie sierpnia i września, Sylwia Sobolewska, żona sekretarza generalnego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Sobolewskiego, straciła posadę w kilku państwowych przedsiębiorstwach. Stało się tak, bo PiS - po krytyce za nepotyzm w obsadzaniu publicznych spółek - przyjął uchwałę, która zakazuje współmałżonkom polityków partii zasiadania w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Jak jednak wynika z oświadczenia majątkowego Sylwii Sobolewskiej za 2021 rok, szybko znalazła zatrudnienie w innych publicznych spółkach. Weszła w skład zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim i w skład rady nadzorczej spółki Zamek w Ogrodzieńcu w województwie śląskim.
Martynowski: ręce opadają
O sprawie Sobolewskiej mówili w czwartek politycy. - Ja mogę tylko powiedzieć, że ręce opadają - skwitował Marek Martynowski, senator PiS.
- Wczoraj mieliśmy spotkanie z prezesem na Nowogrodzkiej. Na pewno o tym temacie wie. Mi ręce opadają, czy prezesowi też, to trzeba się pytać prezesa - dodał.
Senator Wojciech Skurkiewicz z PiS przyznał, że "oczywiście są aspekty etyczne", ale "jeżeli mówimy o uchwale nepotycznej, ona obowiązuje w określonych sytuacjach, w określonych spółkach". - Jeżeli coś nie wykracza za te ramy, może być realizowane - mówił.
Grodzki: próby szybkiego dorobienia się, to oznaka upadku
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, polityk Platformy Obywatelskiej ocenił, że sprawa Sobolewskiej "wygląda jak ruchy przedagonalne". - To próby szybkiego dorobienia się tu i tam. Jest to oznaka upadku - powiedział.
Źródło: TVN24