Nagrodę w wysokości dziesięciu tysięcy funtów wyznaczyła policja w Leicester za informację o zaginionej Polce, której bezskutecznie poszukuje od 5 lat. Mimo że zdjęcia Małgorzaty Wnuczek i informacje o jej zaginięciu zamieszczone są na forach internetowych, a policja cały czas przesłuchuje znajomych kobiety i szuka nowych tropów, na razie nie wiadomo nic. W Polsce na Małgorzatę czeka 8-letnia córeczka.
Małgorzata Wnuczek przyjechała do Wielkiej Brytanii w 2005 roku. Dołączyła do pracującego tam męża. Jej przyjazd miał być sposobem na ratowanie małżeństwa. Nie udało się. Po roku para rozstała się, a córkę Małgorzata zawiozła do Polski do dziadków. Miała pozałatwiać wszystkie sprawy i wrócić do Polski.
"Nic więcej nie wiemy"
Pewnego dnia, było to 5 lat temu, wyszła z pracy z fabryki. Podpisana przez nią karta pracy jest jednym z niewielu dowodów w sprawie.
- Przypuszczamy, że z pracy ruszyła w kierunku domu. Jedna osoba powiedziała nam, że widziała ją, jak wysiada z autobusu w centrum miasta. Nic więcej nie wiemy. Nawet, czy to zeznanie jest prawdziwe - mówi Andy Lee z policji w Leicester.
Miesiąc po jej zniknięciu w jednym ze sklepów użyto jej karty płatniczej. Na tym kończą się wszystkie tropy policji, która w poszukiwaniach przede wszystkim współpracuje z mieszkającymi w Leicester Polakami.
"Olka ma już 8 lat"
Małgorzata z rodzicami rozmawiała dwa dni przed zniknięciem. Od tego czasu zrozpaczeni zamieszczają w internecie kolejne apele z prośbą o pomoc. Dziś dodali kolejny. Napisali do niej: "Twoja córeczka Olka ma już 8 lat".
A takich spraw jest więcej. Na listach organizacji poszukujących zaginionych osób od dłuższego czasu jest 45 polskich nazwisk. Ponad 100 naszych rodaków co roku trafia natomiast na listy zaginionych w polskim konsulacie w Londynie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN