|

Znikające jezioro. Mazury wysychają? "Od lat wypijaliście tę wodę"

Brzeg wysychającego jeziora Świętajno Narckie na Mazurach
Brzeg wysychającego jeziora Świętajno Narckie na Mazurach
Źródło: archiwum prywatne
Woda sięgała pni drzew jeszcze kilka lat temu. Dzisiaj te same olchy rosną kilkanaście metrów w głąb lądu. Jezioro znika na oczach mieszkańców wsi Narty, Warchały i przybywających tu co roku turystów. A im więcej turystów korzysta z mazurskiego letniska, tym szybciej jezioro znika. W dobie zmian klimatu tak właśnie wygląda powolne odcinanie gałęzi, na której rozsiadły się lokalne biznesy. - Nie będzie jeziora, nie będzie nic - mówią mieszkańcy wsi, która żyje z turystyki.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Jezioro Świętajno Narckie wysycha od wielu lat. Dokładne przyczyny tego zjawiska nie są znane.
  • Część mieszkańców twierdzi, że winien jest hotel, który pobiera za dużo wody. Kierownictwo hotelu zaprzecza.
  • Sprawa trafiła do prokuratury. Za wyrządzanie szkód w przyrodzie grozi do ośmiu lat więzienia.
  • Ekspert: wraz z jeziorem na naszych oczach znika chronione, cenne przyrodniczo siedlisko. Problem dotyczy wielu jezior na Mazurach i w całej Polsce.
  • W tej sprawie - jak w soczewce - widać, jak bardzo nie szanujemy wody, której zaczyna nam dramatycznie brakować.

20 lutego 2025 roku, wieś Narty na Mazurach. W świetlicy wiejskiej - niewielkim budynku, położonym nad jeziorem Świętajno Narckie - zebrali się mieszkańcy. Sala wypełniona po brzegi. Zaczyna się spotkanie z wójtem i przedstawicielami Wód Polskich. Wójt gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak mówi: - Tematem spotkania jest ucieczka wód, że tak to określę, z jeziora. Te stanowiska, jak państwo wiecie, są różne, na przestrzeni lat ten temat jest dyskutowany.

Jakie "stanowiska" ma wójt na myśli? Zapewne dotyczące przyczyn owej "ucieczki wód". Jak się okaże, rzeczywiście jest kilka pomysłów, dlaczego tak się dzieje, ale jeden jest szczególnie niewygodny. Część mieszkańców twierdzi, że wysychanie jeziora to wina funkcjonowania hotelu Natura Mazur we wsi Warchały. Co na to hotel? O tym za chwilę.

20 lutego 2025 roku, wieś Narty. Spotkanie w sprawie wysychającego jeziora Świętajno Narckie
20 lutego 2025 roku, wieś Narty. Spotkanie w sprawie wysychającego jeziora Świętajno Narckie
Źródło: Tomasz Słomczyński

Wójt wymienia powody wysychania jeziora.

Po pierwsze - zmiany klimatyczne. - Wszędzie wody zaczyna brakować, ewidentnie, wody jest po prostu mniej - mówi.

Po drugie - teren jest na granicy dwóch dorzeczy: Wisły i Pregoły. Czyli na terenie położnym najwyżej, skąd woda najszybciej spływa w kierunku dwóch rzek. - Jeżeli zmiany klimatyczne generują brak wody, to zawsze zaczyna jej brakować na granicach dorzeczy - stwierdza wójt.

Lokalizacja hotelu Natura Mazur we wsi Warchały nad jeziorem Świętajno Narckie
Lokalizacja hotelu Natura Mazur we wsi Warchały nad jeziorem Świętajno Narckie
Źródło: opracowane własne na podst. Google Maps

Po trzecie, jak twierdzi wójt, problemem jest duży poziom zurbanizowania terenu nad jeziorem. - Domki, pensjonaty, obiekty - wylicza wójt. O hotelu jednak nie wspomina.

Po czwarte - melioracja, zarówno ta, która została wprowadzona jeszcze "za Niemca", jak i ta z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ona także ma być winna temu, że woda "ucieka z jeziora".

O sprawie wysychającego jeziora Świętajno Narckie informowaliśmy w portalu tvn24.pl już w lipcu 2023 roku.

Szukanie czarownic

- Wpłynął apel, zebraliście państwo podpisy i jest to jakieś stanowisko, tylko proszę państwa, ja bym był daleko od czegoś, co określamy jako szukanie czarownic w tej sytuacji - mówi Sławomir Ambroziak, wójt gminy Jedwabno.

O co chodzi z "szukaniem czarownic"?

We wrześniu 2024 roku grupa mieszkańców i letników (właścicieli domków letniskowych, często całorocznych) z miejscowości Narty oraz Warchały złożyła do wójta gminy Jedwabno petycję, w której domaga się pilnych działań w związku z drastycznym obniżaniem się poziomu wody w jeziorze Świętajno. Petycję podpisało 120 osób (wsie Narty i Warchały zamieszkuje około 150 osób, nie licząc właścicieli domków letniskowych, którzy również podpisywali petycję).

W piśmie wskazano wprost, że spadek poziomu wody zbiegł się z uruchomieniem działalności hotelu Natura Mazur w 2015 roku oraz z budową sieci kanalizacyjnej. "Od tamtej pory poziom wody w jeziorze drastycznie obniża się" - czytamy w petycji.

Jezioro Świętajno Narckie
Jezioro Świętajno Narckie
Źródło: archiwum prywatne

Serce wójta

Wróćmy na wiejskie spotkanie we wsi Narty.

- Na przestrzeni lat wy razem wypijaliście wodę z tego obszaru. Nie ma co ukrywać, że ten obszar jest bardzo rozbudowany turystycznie i teraz, kto tej wody więcej wypija - nie ma się co przerzucać. Macie ogromne pola kempingowe, które wykorzystują wodę, macie hotel, który wykorzystuje wodę, macie wiele domków letniskowych, które też dalej "jadą" na własnych ujęciach głębinowych. I nie powinniście państwo w ramach tej grupy, która tu mieszka, pracuje, prowadzić tego rodzaju dyskusji. Ja państwa z dobrego serca i woli przed tym przestrzegam - kończy wójt Sławomir Ambroziak.

Wójt nie precyzuje, jakiego rodzaju dyskusję ma na myśli. Z kontekstu jednak wynika, że "z dobrego serca" przestrzega przed "szukaniem czarownic".

Mikrofon trafia do mieszkańców. Głos zabiera Sławomir Pełkowski, właściciel domku letniskowego, z wykształcenia geolog, jeden z inicjatorów petycji. Główny orędownik twierdzenia, że przyczyną "ucieczki wód z jeziora" jest pobór wody ze studni przy hotelu.

Pełkowski ma kaskadę pytań do wójta: - Czy pan zapoznał się z dokumentacją dotyczącą pozwolenia wodnoprawnego dla studni głębinowej na terenie hotelu? Czy zdaje sobie pan sprawę, jaki jest lej depresyjny, z jakiego obszaru te studnie pobierają wodę i jakie jest dopuszczalne dobowe zużycie wody przez hotel? Chciałem zapewnić, że dziennie są to znacznie większe zużycia wody, niż wszyscy mieszkańcy są w stanie zużyć przez cały miesiąc.

Jezioro Świętajno Narckie
Jezioro Świętajno Narckie
Źródło: archiwum prywatne

Lej depresyjny

W tym miejscu trzeba na chwilę się zatrzymać i wyjaśnić kilka spraw.

Według obowiązujących obecnie przepisów, żeby korzystać z wody głębinowej w ilościach przewyższających pięć metrów sześciennych na dobę, trzeba uzyskać tak zwane pozwolenie wodnoprawne. W tym celu wykonuje się operat wodnoprawny. W dokumencie tym, który musi zostać sporządzony przez specjalistów, między innymi trzeba wskazać dla ujęcia wody zasięg tak zwanego leja depresji.

W tym przypadku to pojęcie kluczowe.

Wyobraźmy sobie gigantyczny lejek o średnicy, dajmy na to, 480 metrów. Ten lejek umieśćmy teraz w gruncie. Na dole, tam, gdzie się zwęża, znajduje się ujęcie wody. Będzie ono zbierać wodę z wnętrza "swojego" lejka.

Czyli, inaczej mówiąc - lej depresji określa obszar, na którym następuje obniżenie zwierciadła wody gruntowej.

Dotarliśmy do "Opinii technicznej dotyczącej wpływu ujęcia wody nr 3 w Warchałach na stan jeziora Świętajno Narckie". To właśnie jest ujęcie wykorzystywane przez hotel Natura Mazur w Warchałach.

Opinia została sporządzona przez dwóch geologów: dr. Marcina Krzynówka i mgr. inż. Sławomira Pełkowskiego - tego samego, który zabrał głos na wiejskim spotkaniu.

Autorzy opinii wyliczyli, że w tym przypadku lej depresji ma średnicę właśnie 480 metrów i obejmuje swoim zasięgiem wody jeziora na długość około 70 metrów. Czyli studnia głębinowa pobiera wodę wprost z jeziora.

Zasięg leja depresyjnego (przerywana czerwona linia) - studnia nad jeziorem Świętajno Narckie
Zasięg leja depresyjnego (przerywana czerwona linia) - studnia nad jeziorem Świętajno Narckie
Źródło: Opinia techniczna dotycząca wpływu ujęcia wody nr 3 w Warchałach na stan jeziora Świętajno Narckie.

Tymczasem w operacie wodnoprawnym sprawy mają się inaczej. Tutaj zasięg oddziaływania studni (czyli lej depresyjny) został naniesiony tak, że "nie sięga jeziora" - widać to na jednej z map. Zdaniem autorów opinii zakres leja w operacie został naniesiony błędnie - jest zbyt wąski.

Zasięg leja depresyjnego wykazany w operacie wodnoprawnym. Czerwona przerywana linia wskazuje zasięg, który nie obejmuje jeziora
Zasięg leja depresyjnego wykazany w operacie wodnoprawnym. Czerwona przerywana linia wskazuje zasięg, który nie obejmuje jeziora
Źródło: Opinia techniczna dotycząca wpływu ujęcia wody nr 3 w Warchałach na stan jeziora Świętajno Narckie

Na drugiej mapie w tym samym operacie zasięg jest już szerszy - i sięgałby jeziora, tylko że… jeziora nie naniesiono na tę mapę.

Zasięg leja depresji wykazany w operacie wodnoprawnym. Na mapce zaznaczono zwiększony zasięg (czerwona, przerywana linia), ale nie naniesiono jeziora
Zasięg leja depresji wykazany w operacie wodnoprawnym. Na mapce zaznaczono zwiększony zasięg (czerwona, przerywana linia), ale nie naniesiono jeziora
Źródło: Opinia techniczna dotycząca wpływu ujęcia wody nr 3 w Warchałach na stan jeziora Świętajno Narckie

Finalnie w operacie stwierdza się, że użytkowanie studni nie będzie miało wpływu na ilościowy stan wód powierzchniowych, zaś ekosystem jeziora Świętajno pozostaje poza bezpośrednim oddziaływaniem hotelowego ujęcia wód podziemnych. Tymczasem "Opinia techniczna" autorstwa Pełkowskiegoi Krzynówka dowodzi, że użytkowanie studni jak najbardziej wpływa na stan wody w jeziorze.

Studnia "mało znacząca"

Jezioro Świętajno Narckie leży w Obszarze Natura 2000 (Specjalnym Obszarze Ochrony Siedlisk Natura 2000, Ostoja Napiwodzko-Ramucka).

- W orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, że jeśli inwestycja dotyczy obszaru Natura 2000, nawet pośrednio, to trzeba przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowisko. Jeśli "organ" uzna inaczej, musi to szczegółowo i rzeczowo uzasadnić - mówi adwokat Krzysztof Nowiński, partner kancelarii KNS, reprezentującej mieszkańców protestujących przeciwko działalności hotelu.

W tym przypadku "organem", o którym wspomina adwokat, są Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, wójt gminy Jedwabno, Starostwo Powiatowe w Nidzicy (patrz grafika poniżej).

Procedura oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) ma szczególne znaczenie - inwestycja jest wówczas oceniana przez przyrodników i każdy obywatel może ją oprotestować, wnieść swoje uwagi, które muszą być w stosownych terminach rozpatrzone.

A kto decyduje o tym, czy inwestycja może "znacząco oddziaływać" na środowisko, czy nie?

- Zanim mogło zostać wydane pozwolenie wodnoprawne, konieczna była wcześniejsza tak zwana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach (tzw. decyzja środowiskowa - red.) - tłumaczy mecenas Krzysztof Nowiński. - Oznaczało to obowiązek oceny, czy planowana inwestycja może wpłynąć na środowisko. W przypadku przedsięwzięć potencjalnie znacząco oddziałujących na otoczenie to organ - w 2015 roku był nim wójt - w osobnym postanowieniu rozstrzygał, czy taka ocena jest wymagana.

Wójt Sławomir Ambroziak zadecydował: inwestycja nie będzie znacząco wpływać na środowisko. Tym samym procedura OOŚ potrzebna nie jest. Mimo że to teren Natura 2000. Dlaczego podjął taką decyzję? Jak się okazuje, miał ku temu mocne przesłanki. Wcześniej - zgodnie z procedurą - zwrócił się o opinię do dwóch instytucji: Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie oraz sanepidu w Szczytnie.

Co się znajduje w postanowieniu RDOŚ i opinii sanepidu?

W postanowieniu RDOŚ czytamy: "Po przeanalizowaniu (...) rodzaju, charakteru, usytuowania projektowanej inwestycji oraz skali możliwego jej oddziaływania na środowisko, stwierdzono, że dla planowanego przedsięwzięcia nie istnieje konieczność przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko", a także że inwestycja "nie będzie negatywnie oddziaływać na gatunki i siedliska przyrodnicze, dla ochrony których wyznaczony został obszar Natura 2000".

W opinii sanepidu z kolei znajduje się dość szczegółowy opis techniczny planowanej do budowy studni, po którym napisano: "Uznano, że dla planowanego przedsięwzięcia (...) nie jest zasadne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko".

Uproszczony schemat podejmowania decyzji w sprawie oceny oddziaływania na środowisko dla poboru wody przez hotel Natura Mazur nad jeziorem Świętajno Narckie w Warchałach
Uproszczony schemat podejmowania decyzji w sprawie oceny oddziaływania na środowisko dla poboru wody przez hotel Natura Mazur nad jeziorem Świętajno Narckie w Warchałach

Studnia, co się nie podoba

Hotel Natura Mazur reklamuje się na swojej stronie internetowej hasłem: "Wypoczynek i relaks w pięknym otoczeniu przyrody". Swoim klientom proponuje noclegi w 93 pokojach, w tym w apartamentach liczących nawet 80 metrów kwadratowych. Ceny za pokój zaczynają się od 390 złotych za noc ("oferta specjalna"). Przykładowo za pobyt trzyosobowej rodziny, przez trzy dni, w czasie wakacji zapłacimy około dwóch tysięcy złotych (w cenie szereg atrakcji dla dorosłych i dzieci).

Na stronie hotelu czytamy: "Natura Mazur Resort & Conference to czterogwiazdkowy hotel na Mazurach, świetnie wyposażone pokoje, restauracja, kawiarnia, strefa SPA & Wellness oraz nowoczesne zaplecze konferencyjne. Wszystko to położone przy długiej piaszczystej plaży...".

Nie tylko plaża nad wysychającym jeziorem Świętajno Narckie jest do dyspozycji gości. W hotelu znajdują się dwa baseny, sauny, siłownia, dwa tory do kręgli, kort tenisowy.

Hotel Natura Mazur w Warchałach
Hotel Natura Mazur w Warchałach
Źródło: Tomasz Słomczyński

Czy hotel Natura Mazur pobiera tyle wody, że może znacząco wpłynąć na jej "ucieczkę" z jeziora? Na to pytanie podczas lutowego spotkania odpowiadał dyrektor z Wód Polskich Sławomir Lipka: - Jeśli dobrze pamiętam, roczny dopuszczalny pobór wody hotelu to jest 50 tysięcy metrów sześciennych na rok (przypomnijmy: Sławomir Pełkowski "zapewniał", że ten pobór jest znacznie większy, jednak nie podparł swojego twierdzenia żadnymi dokumentami - red.). Pytanie, jak on się ma do spadku poziomu wody w jeziorze…

Dyrektor liczy naprędce: jezioro ma około 200 hektarów powierzchni, metr wody ubytku… - Metr wody ubytku to około dwa miliony metrów sześciennych wody - oznajmia.

Pozwolenie wodnoprawne wydał starosta powiatu nidzickiego. Zapytaliśmy starostę, dlaczego zdecydowano się wydać pozwolenie wodnoprawne bez oceny oddziaływania na środowisko. W odpowiedzi przeczytaliśmy, że dokumentów związanych z tą sprawą w urzędzie aktualnie nie ma, gdyż zostały przekazane do Wód Polskich "w związku z prowadzonym przeglądem".

Sławomir Lipka dalej tłumaczy: - Ja mam obowiązek stosować się do tej decyzji (pozwolenia wodnoprawnego - red.). Jeśli podmiot (w tym przypadku hotel Natura Mazur - red.) składa mi oświadczenia (o ilości pobranej wody - red.) zgodne z pozwoleniem, to ja nie mam podstaw, żeby mu w jakiś sposób ograniczyć korzystanie z tej decyzji.

- Nie mogę iść do kogokolwiek i powiedzieć: proszę mi zamknąć tę studnię, bo ona mi się nie podoba - stwierdza dyrektor z Wód Polskich.

Jezioro Świętajno Narckie
Jezioro Świętajno Narckie
Źródło: archiwum prywatne

Ratować sielawę

Przypomnijmy - według Ustawy o ochronie przyrody "znaczącym negatywnym oddziaływaniem na obszar Natura 2000" są między innymi działania mogące pogorszyć stan siedlisk przyrodniczych, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000.

Czy jezioro Świętajno jest takim siedliskiem? Z tym pytaniem zwrócimy się do specjalisty. Dr inż. Andrzej Kapusta jest ichtiologiem, pracuje w Zakładzie Ichtiologii, Hydrobiologii i Ekologii Wód Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie.

- Znam jezioro Świętajno Narckie i rzeczywiście proces wysychania postępuje tam szybciej niż w przypadku innych jezior - stwierdza naukowiec. - To jezioro jest dosyć głębokie, więc całkowicie nie zniknie. Ale giną tam przede wszystkim najbardziej produktywne jego obszary, czyli strefa litoralu.

- Litoralu, czyli? - dopytujemy.

- To strefa jeziora, która jest płytka, która przylega do brzegu. Litoral może mieć różne formy. Może być piaszczysty albo porośnięty roślinnością. W jeziorze, o którym mówimy, występuje litoral ramienicowy - czyli rosną tam ramienice. To jest cenne przyrodniczo siedlisko. Jezior ramienicowych w Polsce nie mamy dużo i każde takie siedlisko wymaga szczególnej ochrony.

- Więc jeśli jezioro wysycha, to takie siedlisko zlokalizowane w strefie przybrzeżnej ulega zniszczeniu?

- Tak.

 - Jakie znaczenie ma takie siedlisko na przykład dla ryb?

- Po pierwsze jest to miejsce, w którym ryby się rozmnażają, składają tam ikrę. Po drugie jest im potrzebne dla rozwoju - młode osobniki potrzebują roślinności, żeby na przykład schować się przed drapieżnikami. Po trzecie zaś jest to miejsce, w którym ryby się odżywiają. Generalnie w strefie przybrzeżnej rozwija się życie w jeziorze. A jeśli chodzi o jezioro Świętajno Narckie, prowadziłem tam kilka lat temu badania i stwierdziłem występowanie sielawy, która potrzebuje szczególnych warunków do rozrodu, jest w tej mierze "wymagająca". Rozmnaża się właśnie w strefie przybrzeżnej, czyli w litoralu. Sielawa to jest ryba, która występuje zaledwie w kilkuset jeziorach w Polsce i także wymaga szczególnej ochrony. Jeśli przez wysychanie jeziora zostanie zniszczony jego litoral, to sielawa z niego zniknie.

1 godz 9 min
Do ostatniej kropli
Dowiedz się więcej:

Do ostatniej kropli

- Wyobraźmy sobie, że przez najbliższych kilkanaście lat nie powstrzymano ubytku wody w jeziorze. Jak ono będzie w takiej sytuacji wyglądało z przyrodniczego punktu widzenia? - dociekamy.

Dr inż. Andrzej Kapusta: - Co oczywiste - zmniejszy się powierzchnia jeziora i jego głębokość. Zniknie płytka strefa przybrzeżna, woda pozostanie w części głębszej jeziora. Zamiast łagodnego spadku dna zaraz od brzegu jeziora będzie stroma skarpa w dół, od razu głębia. Zwiększy się podatność tego jeziora na degradację, bo zmniejszy się zdolność jeziora do "samoobrony" przed niekorzystnymi czynnikami. Więc możemy się spodziewać na przykład częstych zakwitów glonów, sinic. Jeśli chodzi o ryby, to zmieni się skład gatunkowy. Jak już wspomniałem, sielawa się nie utrzyma. Zaczną dominować drobne ryby karpiowate, które są pospolite w naszych jeziorach: ukleja, płoć, wzdręga, leszcz, krąp. One również i dzisiaj występują w tym jeziorze, ale ich populacja wzrośnie kosztem innych gatunków. Zniknie szczupak, który do rozrodu potrzebuje roślinności.

Polska ma problem z suszą. Słynne rozlewiska zaczynają przypominać step
Źródło: Paweł Szot/Fakty TVN

Mazury wysychają?

- Jezioro Świętajno Narckie nie jest jedynym, które zmaga się z tym problemem… - zwracamy uwagę ichtiologa dr. Andrzeja Kapusty.

- Takich sytuacji mamy w Polsce coraz więcej i na Mazurach też coraz częściej się zdarzają. Prowadzimy monitoring wielu jezior i widzimy te zmiany. Różne są przyczyny tego zjawiska. To może być - jak na przykład w Wielkopolsce - działalność kopalni odkrywowych, która powoduje odwadnianie się terenów. Generalnie rzecz biorąc, wiele zależy od morfologii terenu, ukształtowania tak zwanej misy jeziora, czyli ukształtowania gruntu, który znajduje się pod wodą. Wiele zależy też od tego, jak jeziora są zasilane - czy są cieki, czy jest ich wiele…

- A co możemy powiedzieć o jeziorze Świętajno Narckie? Powiedział pan, że te procesy zachodzą tam szybciej. Dlaczego?

- To jest jezioro naturalnie bezodpływowe, leżące na granicy wododziałów, o niewielkiej powierzchni zlewni. Czyli nie jest zasilane żadnym ciekiem, nie ma wielu strumyków i rzek, które z pobliskiego terenu zbierają wodę i je zasilają. Dlatego jest w szczególny sposób narażone na wysychanie. Do tego należy dodać, że jego brzegi są mocno zurbanizowane, zagospodarowane turystycznie, znajduje się tam wiele domków, obiektów rekreacyjnych.

- Antropopresja? Zagospodarowanie turystyczne? Pobór wód ze studni? To może mieć wpływ?

- Nie znam twardych danych dotyczących akurat jeziora Świętajno Narckie, ale widać, że brzegi tego jeziora są intensywnie zabudowane, więc można domniemywać, że mamy tu do czynienia z wpływem człowieka korzystającego z wody na spadek poziomu wód gruntowych. To jest naturalne, że chcemy rekreacyjnie korzystać z wód. Ale trzeba pamiętać, że jeżeli jezioro straci swoje walory, będzie płytkie, zarośnięte, z zakwitami glonów i wykwitami sinic, to nie będzie chętnych, żeby nad nim spędzać czas. Cała rekreacja straci rację bytu w takiej sytuacji.

- Wody Polskie wydają pozwolenia wodnoprawne na pobór wód…

- Na pewno trzeba oszczędnie gospodarować zasobem, jakim jest woda. A same pozwolenia wodnoprawne mogą być zmieniane. Więc Wody Polskie mają narzędzia do tego, żeby powstrzymywać nieracjonalną gospodarkę wodą. Mogą weryfikować pozwolenia, które wydawały i sposoby, z jakich użytkownicy z wody korzystają. 

- Czy stwierdzenie: "Mazury wysychają" jest zasadne?

- Powiedziałbym, że lekko przesadzone. Ale rzeczywiście problem jest. Mamy wiele przykładów wysychających jezior na Mazurach. Problem wysychających jezior - i generalnie suszy - dotyczy wielu miejsc na świecie.

Szkody, zniszczenia i cuda

Zwróćmy uwagę na kilka faktów - postarajmy się "połączyć kropki". Na terenie, na którym znajduje się jezioro Świętajno Narckie, powołano Obszar Natura 2000 dla ochrony siedlisk. Wysychanie jeziora powoduje zniszczenie siedliska - jak twierdzi dr inż. Andrzej Kapusta. Powstaje pytanie: kto jest odpowiedzialny za wysychanie jeziora i zniszczenie chronionego siedliska? Bo faktem jest - i nie sposób temu zaprzeczyć - że na naszych oczach trwa degradacja chronionego siedliska.

- W omawianej sprawie chodzi o teren, na którym wcześniej oficjalnie stwierdzono występowanie suszy - stwierdza adwokat Krzysztof Nowiński. - Pominięcie oceny oddziaływania na środowisko w takim kontekście było poważnym błędem, co pokazują aktualne skutki środowiskowe. Rodzi to pytania o odpowiedzialność organu, który potencjalnie dopuścił do degradacji lokalnego ekosystemu.

Którego "organu"? Jak wykazaliśmy (grafika powyżej), kilka instytucji uznało, że w tym przypadku nie trzeba przeprowadzać oceny oddziaływania na środowisko. Finalnie pozwolenie wodnoprawne - bez przeprowadzania tej procedury - wydał starosta nidzicki. Czy jest to tożsame z "odpowiedzialnością organu"? To ewentualnie będzie starał się rozstrzygnąć prokurator. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie złożyła grupa mieszkańców. Wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Szczytnie na początku kwietnia.

W zawiadomieniu do prokuratury wskazuje się, że w tej sprawie mogło dojść między innymi do naruszenia kilku przepisów Kodeksu karnego, zwłaszcza artykułu 181.

Artykuł 181 Kodeksu karnego: par. 1. Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. par. 2. Kto, wbrew przepisom obowiązującym na terenie objętym ochroną, niszczy lub uszkadza rośliny, zwierzęta, grzyby lub ich siedliska, lub siedliska przyrodnicze, powodując istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. par. 3. Karze określonej w par. 2 podlega także ten, kto niezależnie od miejsca czynu niszczy lub uszkadza rośliny, zwierzęta, grzyby pozostające pod ochroną gatunkową lub ich siedliska, powodując istotną szkodę.

Jak ustaliliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Szczytnie, postępowanie w tej sprawie "jest na etapie czynności sprawdzających" polegających na weryfikacji informacji zawartych w zgłoszeniu możliwości popełnienia przestępstwa. Mają je wykonywać policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie ("obecnie nie zostały jeszcze zrealizowane" - informacja z 13 maja 2025 roku). W następnym etapie prokurator podejmie decyzję o ewentualnym wszczęciu dalszych czynności (postępowania przygotowawczego).

Jezioro Świętajno Narckie
Jezioro Świętajno Narckie
Źródło: Tomasz Słomczyński

Nie będzie nic

Lutowe spotkanie mieszkańców z wójtem dobiega końca, poszczególne osoby wychodzą z zatłoczonej świetlicy wiejskiej. Gromadzą się przed budynkiem, na tarasie z widokiem na wysychające jezioro Świętajno Narckie.

- Za rok czy dwa, kiedy już zrobione będą badania - gdyby się okazało, że nic się z tym nie da zrobić, że jezioro dalej będzie wysychać, aż wyschnie… to co wtedy? - pytamy mieszkańców.

- No nic nie zrobimy…

- Jesteście na to przygotowani, że jezioro zniknie?

- Na pewno nie jesteśmy na to przygotowani. Na pewno nie... Jak tak będzie, to gmina upadnie. Cała nasza gmina żyje z turystyki. A jak nie będzie turystyki… To wie pan, nic nie będzie.

Wójt nie czeka na cud

Do wójta Sławomira Ambroziaka wysłaliśmy szereg pytań. Poniżej najważniejsze z nich i odpowiedzi wójta:

  • Jaką kwotę rocznie - w formie podatków - odprowadza do budżetu gminy hotel Natura Mazur? "Informacja ta jest objęta tajemnicą skarbową zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej i w związku z tym nie może zostać udzielona" - przeczytaliśmy w odpowiedzi.
  • Czy jest to największy/jeden z głównych/znaczący podatnik w gminie? "Jest to znaczący podatnik w Gminie Jedwabno".
  • Czy turystyka jest największym/jednym z głównych/znaczącym źródłem dochodów gminy i jej mieszkańców? "Turystyka jest znaczącym źródłem dochodów gminy i jej mieszkańców".

"Od swego utworzenia PGW Wody Polskie nie były zainteresowane rozmowami na temat stanu Jeziora Świętajno. Zajmowały jasne stanowisko, że poziom wody w Jeziorze Świętajno jest spowodowany suszą i zmianami klimatycznymi i nic się nie da z tym zrobić" - dodał wójt.

Zdaniem włodarza, sytuacja zmieniła się w zeszłym roku, kiedy w Wodach Polskich nastąpiły zmiany na kierowniczych stanowiskach. We wrześniu i w grudniu ubiegłego roku odbywały się - jak informuje wójt - wizje terenowe. W lutym tego roku zaś - spotkanie z mieszkańcami.

"W chwili obecnej koordynujemy jako Gmina Jedwabno podjęcie działań w celu przeprowadzenia badań nad Jeziorem Świętajno, jest to jednak o tyle utrudnione, że kompetencje te mają PGW Wody Polskie, które są właścicielem jeziora. W tym celu przygotowaliśmy projekt porozumienia z PGW Wody Polskie" - napisał do nas wójt.

14 kwietnia w "Tygodniku Szczytno" ukazał się artykuł pt. "Wójt Ambroziak: Nie czekamy na cud. Gmina Jedwabno ratuje jezioro Świętajno". Z publikacji wynika, że wójt deklaruje gotowość do sfinansowania badań nad przyczynami wysychania jeziora, jednak aby to mogło być możliwe, gmina musiałaby dysponować jeziorem, które jest w zarządzie Wód Polskich. Zdaniem dziennikarzy do przekazania jeziora gminie "raczej nie dojdzie". Wypowiadający się w artykule dyrektor Sławomir Lipka stwierdza, że "to nie jest takie proste".

Mija termin

Wody Polskie deklarują, że zwrócą się do IMGW, żeby jezioro Świętajno Narckie objąć systemem monitoringu. "Prowadzimy analizy możliwości dodatkowego zasilenia jeziora z innych źródeł" - czytamy w nadesłanej do nas z Wód Polskich korespondencji.

Termin obowiązywania obecnego pozwolenia wodnoprawnego dla studni "obsługującej" hotel Natura Mazur mija 3 września 2025 r. Do tego czasu powinien wpłynąć do Wód Polskich nowy wniosek o ustalenie kolejnego okresu obowiązywania pozwolenia wodnoprawnego lub o wydanie nowego pozwolenia. To będzie okazja do tego, by przeanalizować istniejącą dokumentację dołączoną do pozwolenia wodnoprawnego i ewentualnie zakwestionować jej poprawność. Z naszych informacji wynika, że dokumentacja związana z wydaniem pozwolenia wodnoprawnego, sporządzona w 2015 roku, jest aktualnie "przeglądana" przez pracowników Wód Polskich.

Nie ma jeziora, nie ma hotelu

Wysłaliśmy do hotelu Natura Mazur prośbę o ustosunkowanie się do twierdzenia, że działalność placówki jest przyczyną wysychania jeziora, a także pytania dotyczące ilości pobieranej przez hotel wody. Odpowiedź nadeszła 23 kwietnia. Czytamy w niej:

"Hotel Natura Mazur od samego początku swojego istnienia z ogromną starannością podchodzi do kwestii ochrony środowiska. Standardy jakimi się posługujemy w naszej pracy dotyczą szerokiego zakresu działań, mających na celu minimalizację negatywnego wpływu działalności hotelu na środowisko naturalne. Obejmują one takie aspekty jak: oszczędne gospodarowanie energią i wodą, redukcja odpadów, stosowanie ekologicznych produktów, dbanie o bioróżnorodność w okolicach hotelu, edukacja gości na temat ekologii oraz wdrażanie certyfikatów ekologicznych. Dlatego też z całą stanowczością sprzeciwiamy się przygotowywaniu materiału pod z góry obraną tezę, jakoby to Hotel Natura Mazur ponosił winę za obniżanie się poziomu wody w jeziorze".

Dalej w mailu dyrektorka hotelu Adriana Rogalska przekonuje, że za obniżanie się poziomu lustra wody w jeziorze odpowiedzialna jest susza, zmiany klimatyczne, a problem ten dotyczy wielu jezior na Mazurach. Szczególnie - twierdzi - takich jak Świętajno Narckie, które jest jeziorem bezodpływowym, zasilanym jedynie z wód podziemnych, opadów i roztopów.

"Stan jeziora Świętajno jest priorytetowym celem zarządu Hotelu. Mamy bowiem pełną świadomość, że to dzięki niemu nasz Hotel ma tak urokliwy klimat i położenie. Możemy więc śmiało stwierdzić, że bez jeziora Świętajno nie byłoby Hotelu Natura Mazur" - kończy list dyrektorka Adriana Rogalska.

Czytaj także: