Złota Rączka wpadł

 
Wolał drukować kasę, niż malowac obrazki
Źródło: policja Płock

Ponad połowę życia spędził w więzieniach. Głównie za fałszerstwa dokumentów i pieniędzy. Jest artystą malarzem, ale twierdzi, że to niedochodowa działalność, skoro w supermarketach można kupić obrazek już za 50 zł - tak o zatrzymanym 67-letnim fałszerzu, o wdzięcznym pseudonimie "Złota Rączka", mówi Mariusz Kryszkowski z płockiej policji.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Znany policji fałszerz był obserwowany od jakiegoś czasu, ponieważ w Płocku i okolicach ponownie pojawiły się fałszywki. – To groźny proceder, bo traci tu nie tylko Skarb Państwa, ale i Bogu ducha winni ludzie, którzy przypadkowo wchodzą w posiadanie fałszywki. Jeśli w banku czy sklepie zostanie wykryta, to osoba, która chciała nią np. płacić, musi się wytłumaczyć, skąd ją ma, i zawsze taki pieniądz jej przepada - opowiada zastępca naczelnika sekcji kryminalnej KMP komisarz Mariusz Kryszkowski. - Od początku zajmowali się tym nasi kryminalni - dodaje.

172 fałszywe 100-złotówki i broń

Złotą Rączkę zatrzymano do rutynowej kontroli, gdy jechał swoim golfem przez teren woj. łodzkiego. Podejrzewano, ze małżeństwo chce puścić w obieg kolejne banknoty. Po przeszukaniu okazało się, że kobieta miała w torebce cztery koperty, a w nich w sumie 172 nowiutkie banknoty 100-złotowe z powtarzającymi się numerami serii.

Złota Rączka pokazuje policjantom, jak drukował fałszywki (policja Płock)
Złota Rączka pokazuje policjantom, jak drukował fałszywki (policja Płock)
Źródło: policja Płock

W schowku auta tkwił pistolet Walter, który nie ma ani numerów seryjnych, ani roku produkcji. Prawdopodobnie była to broń gazowa.

Komisarz Kryszkowski mówi: - Podczas zatrzymania mężczyzna był spokojny, przyznając, że znalezione podrobione banknoty nie są dobrej jakości, bo brakuje mu dobrego papieru i sprzętu.

Pieniądze pieniędzy nie dają?

- Mimo że mężczyzna masowo produkuje pieniądze, małżeństwo nie jest zamożne. Nie mają mieszkania, wynajmują domy, w których on od razu uruchamia produkcję - mówi Kryszkowski.

Policjanci sprawdzą teraz, gdzie fałszywe banknoty były rozprowadzane i w jakim czasie. Za fałszowanie pieniędzy i wprowadzanie ich do obiegu grozi od pięciu do 25 lat pozbawienia wolności.

Poprzednim razem bez aresztu

Z informacji rzecznika płockiej policji Mariusza Gierula wiadomo, że mężczyzna w sprawie fałszerstwa pieniędzy był już zatrzymany w 2007, jednak sąd nie zastosował wobec niego tymczasowego aresztu. Wówczas w wynajmowanym przez niego mieszkaniu policja znalazła sprzęt do produkcji banknotów i około 1500 kart papieru z częściowo naniesionymi znakami zabezpieczającymi banknoty.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: