Maciej Zientarski trafił na oddział rehabilitacji Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy. Tam, pod opieką najlepszych w kraju specjalistów, będzie wracał do zdrowia.
- Został przewieziony do Centrum Rehabilitacji Neurologicznej, które jest najlepszym miejscem dla chorego, który jest przytomny, ale bez kontaktu - powiedział w TVN24 doc. Andrzej Chmura ze szpitala przy ul. Lindleya w Warszawie, który opiekował się dziennikarzem. Podkreślił, że stan Zientarskiego poprawia się, "my to widzimy, ale w Bydgoszczy jest najlepszy sprzęt do rehabilitacji pacjenta w tym stanie".
Do Bydgoszczy pojechała już także żona dziennikarza.
Przytomny, ale nieświadomy
Maciej Zientarski po wypadku był ponad miesiąc w śpiączce. Wybudził się z niej w końcu marca, ale do tej pory nie można z nim nawiązać kontaktu. Dzięki przeniesieniu do bydgoskiej kliniki, ma szybciej wrócić do zdrowia. Więcej na ten temat TUTAJ.
W wypadku, w którym został ranny Zientarski, zginął jego kolega, dziennikarz "Super Ekspressu" Jarosław Zabiega. Ferrari prowadzone prze Zientarskiego wyskoczyło z drogi na nierówności w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie dopuszczalnej prędkości do 50 km/h. Wybity z toru jazdy samochód kilkadziesiąt metrów przejechał po trawie, a potem uderzył w słup wspierający wiadukt prowadzący na Ursynów. Samochód rozpadł się na dwie części. Jedna z nich doszczętnie spłonęła.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24